ŚwiatStraż Graniczna: ze strony białoruskiej padły strzały

Straż Graniczna: ze strony białoruskiej padły strzały

W czwartek polska Straż Graniczna wykryła ponad pół tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Dane przekazała rzeczniczka SG Anna Michalska, która poinformowała też o strzałach oddanych w kierunku polskich żołnierzy.

Straż Graniczna: ze strony białoruskiej padły strzały
Straż Graniczna: ze strony białoruskiej padły strzały
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Arkadiusz Jastrzębski

- Wczoraj odnotowaliśmy 532 próby nielegalnego przekroczenia granicy. 35 migrantów zatrzymaliśmy - wszyscy to obywatele Iraku - przekazała w piątek rzeczniczka prasowa Straży Granicznej Anna Michalska. - Wczoraj za pomocnictwo zatrzymaliśmy pięć osób. To obywatele Gruzji, Białorusi i Ukrainy - dodała.

Michalska przekazała, że w szpitalach przebywa 14 osób zatrzymanych w pobliżu granicy, w tym 8 dzieci. - Wśród nich jest dziecko z porażeniem mózgowym, jedno ma COVID-19. Czwórka ma zapalenie płuc - powiedziała Michalska.

Straż Graniczna: ze strony białoruskiej padły strzały

Poinformowała też, że w czwartek patrol służb białoruskich oddał strzały w kierunku polskich żołnierzy Wojska Polskiego, którzy towarzyszą mundurowym ze Straży Granicznej.

- Prawdopodobnie przy użyciu amunicji ślepej - wyjaśniła Michalska.

Zobacz też: "Wprowadzają zamordyzm". Ostrzeżenie po wyroku TK

Jak dodała, nikomu nic się nie stało, a mogły być to strzały celowo chybione. - Tych prowokacji jest coraz więcej - zaznaczyła rzeczniczka Straży Granicznej.

Kryzys migracyjny. "Prowokacje Łukaszenki"

W konferencji w siedzibie SG uczestniczył też Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. - Obserwujemy te prowokacje. Wcześniej na naszą stronę granicy przerzucano przedmioty, które miały przypominać bomby - powiedział Żaryn.

- Odbieramy te działania jako chęć eskalowania sytuacji - dodał. Przekazał, że przypadków prowokacji ze strony białoruskiej jest coraz więcej, ale zastrzegł, że nie może przekazać dokładnych liczb.

- Celem Łukaszenki jest destabilizacja sytuacji w naszym kraju i polaryzacja społeczeństwa - mówił Stanisław Żaryn, prezentując materiały, które nazwał "nieznanymi dotąd dowodami na zaangażowanie Mińska w proceder migracyjny".

- Na potrzeby szlaku migracyjnego utworzone zostały w ostatnich miesiącach połączenia lotnicze z Bagdadu, Stambułu, Damaszku, Bejrutu czy Moskwy - mówił Żaryn, prezentując materiały na ten temat.

Dodał też, że od maja do sierpnia "udało się władzom białoruskim ściągnąć tymi szlakami migracyjnymi ponad 10 tysięcy osób". - Te osoby wciąż przybywają do Białorusi i są na tym terenie legalnie - stwierdził

Przeczytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1324)