Gorąca sytuacja na granicy. Siemoniak ujawnia szczegóły

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w środę, że będą wydawane zgody na wejście dla mediów i organizacji pomocowych do strefy buforowej przy granicy z Białorusią. - Nie ma żadnych powodów, by odcinać granicę od mediów - powiedział w "Sygnałach Dnia" radiowej Jedynki.

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał szczegóły o strefie buforowej na granicy
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał szczegóły o strefie buforowej na granicy
Źródło zdjęć: © East News | Dawid Wolski, Stach Antkowiak
Radosław Opas

Minister spraw wewnętrznych i administracji tłumaczył w Polskim Radiu, że wprowadzenie od czwartku strefy buforowej przy granicy Polski z Białorusią jest konieczne, ponieważ "radykalnie" wzrosła liczba osób, które próbują nielegalnie dostać się do Polski, jak i ich agresja.

- Każdego dnia mamy do czynienia z rzucaniem kamieniami, konarami, strzelaniem z procy - sprecyzował. Podkreślił, że strefa ma zapewnić bezpieczeństwo żołnierzom, funkcjonariuszom, Straży Granicznej, policji, a jednocześnie jest przeciwko m.in. przestępczej działalności gangów przemytników ludzi, którzy zarabiają na tym "ogromne pieniądze".

Jak zaznaczył, "to rozporządzenie (wprowadzające strefę buforową) nie jest absolutnie skierowane przeciwko mediom ani organizacjom pomocowym". - Przewidujemy zgody Straży Granicznej. Nikt nie będzie odsuwany. Przejrzystość tej sytuacji jest ważną wartością w tym wszystkim. Nie ma żadnego powodu, by odcinać tę granicę od mediów - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strefa buforowa przeszkodzi turystom?

Strefa buforowa ma być rozciągnięta wzdłuż granicy na długości 60 km. Poprzednio, gdy podobną strefę wprowadzał rząd Mateusza Morawieckiego, jej długość wynosiła 400 km.

- Działamy tam, gdzie jest to absolutnie niezbędne. Nie ma tam żadnych szlaków turystycznych, żadnej miejscowości. W jednym miejscu, gdzie dochodzi szlak, nie będzie żadnej przeszkody, by mogli poruszać się tam turyści - powiedział Tomasz Siemoniak.

Szef MSWiA przekazał też, że od ubiegłej środy zmieniona jest strategia działania polskich służb na granicy. - W tej chwili ciężar walki z agresywnymi, napierającymi demonstrującymi (osobami) ponoszą oddziały prewencji policji. Przynosi to rezultaty - powiedział. Dodał, że policjanci szkolą żołnierzy i strażników do takich działań.

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)