Strajk w PLL LOT: Pilot ma zapłacić karę za lot, zwolnieni pracownicy dostają propozycje powrotu
Jeden z pilotów Polskich Linii Lotniczych LOT otrzymał wezwanie do zapłaty kary za odwołany lot do Toronto, który nie odbył się z powodu strajku. Firma też dzwoni do zwolnionych pracowników, proponując przywrócenie do pracy pod warunkiem, że zrezygnują ze strajku.
Pilot otrzymał przedsądowe wezwanie, według którego ma zapłacić 600 tysięcy złotych odszkodowania. Jednak nie ma zamiaru płacić kary. Jest jednym z wielu protestujących, którzy nie zamierzają niczego płacić i nie chcą odwołać strajku.
Według dziennikarzy RMF FM, LOT oferuje zwolnionym dyscyplinarnie pilotom i stewardessom powrót pracy pod pewnymi warunkami - mają zrezygnować ze strajku, przyznać się, że odmówienie pracy było błędem i obiecać powrót do wykonywania obowiązków służbowych. Władze linii lotniczych nie zaprzeczają, że propozycje powrotu były, ale nie mówią o szczegółach. Nie chcą, żeby zostało to odebrane jako handlowanie pracą i próba przekupstwa załogi.
Zwolnieni pracownicy zapowiadają masowe składanie skarg do sądów pracy. Jak dodają informacje o zwolnieniach dostali w postaci e-maili. Z kolei LOT uważa, że strajk jest nielegalny.
Pracownicy PLL LOT strajkują z powodu zwolnienia przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik. Domagają się przywrócenia jej do pracy.
Strajk trwa już sześć dni. Z jego powodu odwołano przyloty m.in. ze Szczecina, Zielonej Góry, Krakowa, Hamburga, Amsterdamu, Berlina, Moskwy, Paryża, Chicago, Nowego Jorku, Londynu, Toronto, Tokio i Seulu. Linie lotnicze starają się zapewnić hotele i nowe bilety dla poszkodowanych klientów.
Lecisz za granicę? Zarezerwuj nocleg w atrakcyjnej cenie, wchodząc na stronę booking kod rabatowy.
Treści redakcyjne są całkowicie niezależne. Rozwój serwisu zależy od naszych czytelników. Wspierasz nas kupując produkty naszych partnerów po kliknięciu w linki zamieszczone w tekście.