Strajk w PLL LOT: Pilot ma zapłacić karę za lot, zwolnieni pracownicy dostają propozycje powrotu
Jeden z pilotów Polskich Linii Lotniczych LOT otrzymał wezwanie do zapłaty kary za odwołany lot do Toronto, który nie odbył się z powodu strajku. Firma też dzwoni do zwolnionych pracowników, proponując przywrócenie do pracy pod warunkiem, że zrezygnują ze strajku.
23.10.2018 | aktual.: 16.06.2020 10:23
Pilot otrzymał przedsądowe wezwanie, według którego ma zapłacić 600 tysięcy złotych odszkodowania. Jednak nie ma zamiaru płacić kary. Jest jednym z wielu protestujących, którzy nie zamierzają niczego płacić i nie chcą odwołać strajku.
Według dziennikarzy RMF FM, LOT oferuje zwolnionym dyscyplinarnie pilotom i stewardessom powrót pracy pod pewnymi warunkami - mają zrezygnować ze strajku, przyznać się, że odmówienie pracy było błędem i obiecać powrót do wykonywania obowiązków służbowych. Władze linii lotniczych nie zaprzeczają, że propozycje powrotu były, ale nie mówią o szczegółach. Nie chcą, żeby zostało to odebrane jako handlowanie pracą i próba przekupstwa załogi.
Zwolnieni pracownicy zapowiadają masowe składanie skarg do sądów pracy. Jak dodają informacje o zwolnieniach dostali w postaci e-maili. Z kolei LOT uważa, że strajk jest nielegalny.
Pracownicy PLL LOT strajkują z powodu zwolnienia przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik. Domagają się przywrócenia jej do pracy.
Strajk trwa już sześć dni. Z jego powodu odwołano przyloty m.in. ze Szczecina, Zielonej Góry, Krakowa, Hamburga, Amsterdamu, Berlina, Moskwy, Paryża, Chicago, Nowego Jorku, Londynu, Toronto, Tokio i Seulu. Linie lotnicze starają się zapewnić hotele i nowe bilety dla poszkodowanych klientów.
Lecisz za granicę? Zarezerwuj nocleg w atrakcyjnej cenie, wchodząc na stronę booking kod rabatowy.
Treści redakcyjne są całkowicie niezależne. Rozwój serwisu zależy od naszych czytelników. Wspierasz nas kupując produkty naszych partnerów po kliknięciu w linki zamieszczone w tekście.