Strajk pocztowców w Warszawie się rozszerza
Do protestujących listonoszy dołączyli w Warszawie inni pracownicy poczty. Część urzędów pocztowych została zamknięta.
23.11.2006 | aktual.: 23.11.2006 17:18
Przedstawiciel związkowców Paweł Jędrzejewski powiedział, że to skutek fiaska wczorajszych rozmów z dyrekcją. Jędrzejewski uznał za niezrozumiałą postawę kierownictwa Poczty Polskiej, która zaproponowała odłożenie rozmów do poniedziałku, do znalezienia mediatora. Dodał, że władze firmy nie interesują się protestem i podkreślił, że jeśli nie dojdzie do rozmów, to będzie on kontynuowany.
Rzecznik Poczty Polskiej Radosław Kazimierski powiedział, że dyrekcja zgodzi się na podjęcie rozmów wcześniej, jeśli będą takie możliwości formalno-prawne. Rzecznik przyznał, że obecna sytuacja, w której w Warszawie nie pracuje Poczta Główna i wiele urzędów pocztowych, jest nietypowa i przykra.
Związkowcy grożą, że jeżeli poniedzałkowe rozmowy nie przyniosą rezultatów, to 1 grudnia stanie poczta w całym kraju. Protestujący żądają minimalnej płacy w wysokości 1300 złotych i 150 złotych podwyżki od przyszłego roku. Stanowisko kierownictwa Poczty to 1300 złotych w dużych miastach, 1200 w małych i podwyżka od nowego roku o 65 złotych.