PolskaStrajk Kobiet. Posłanka Lewicy potraktowana gazem. "Policja idzie na konflikt"

Strajk Kobiet. Posłanka Lewicy potraktowana gazem. "Policja idzie na konflikt"

Strajk Kobiet w Warszawie nabrał rozpędu. W trakcie protestu doszło do starć z policją. Funkcjonariusze użyli gazu wobec manifestujących. Ucierpiała Marta Lempart, ale także posłanka Lewicy Magdalena Biejat.

Strajk Kobiet. Posłanka Lewicy potraktowana gazem. "Policja idzie na konflikt"
Strajk Kobiet. Posłanka Lewicy potraktowana gazem. "Policja idzie na konflikt"
Źródło zdjęć: © WP | WP

18.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Strajk Kobiet trwa. W Warszawie atmosfera znacznie zagęściła się, gdy uczestnicy protestu dotarli na plac Powstańców Warszawy, gdzie mieści się siedziba TVP.

Strajk Kobiet w Warszawie. Posłanka Magdalena Biejat potraktowana gazem

Tam też doszło do starć z policją, która najpierw otoczyła uczestników Strajku Kobiet, a później użyła wobec nich gazu.

Jedną z poszkodowanych osób jest Marta Lemparta - organizatorka Strajku Kobiet. Kilkanaście minut później okazało się, że ucierpiała także posłanka Lewicy Magdalena Biejat.

- Policja zaczęła wyciągać z tłumu pokojowo demonstrujących ludzi. To policja stworzyła niebezpieczną sytuację. Część osób myślała, że to skrajnie prawicowe bojówki wyciągają z tłumu osoby - relacjonowała Magdalena Biejat w rozmowie z Reporterem WP Kaludiuszem Michalcem.

Strajk Kobiet. Magdalena Biejat: "policja zachowuje się skandalicznie"

Jak dodała, przez czterdzieści minut szukała dowódcy policji, jednak nikt nie był w stanie go wskazać. - Najpierw używają wobec nich (protestujących - red.) gazu, a potem się dziwią, że tłum nie chce się rozejść. Moim zdaniem policja zachowuje się skandalicznie, idzie na konflikt - podkreśliła posłanka Lewicy.

Magdalena Biejat to nie jedyna posłanka, która interweniowała podczas starć z policją, które miały miejsce w środę. W obronie uczestników Strajku Kobiet stanęła także posłanka Barbara Nowacka z KO.

- Siedem dni temu była wielka bitwa pod Empikiem z kibolami, a tu trzymają ludzi. Nie wiemy dlaczego. Nie mogą wejść do autobusu, nic. Miałam starcie z panem policjantem, który powiedział mi, "że jego nie obchodzi mój immunitet" - mówiła Nowacka podczas przemarszu Strajku Kobiet przez rondo de Gaulle'a.

Strajk Kobiet trwa od 22 października. Tego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja ze względu na wady płodu jest sprzeczna z polską ustawą zasadniczą.

Wyrok, który naruszył kompromis aborcyjny, wyprowadził na ulice tysiące Polek i Polaków, którzy już blisko miesiąc wyrażają swój sprzeciw wobec zaistniałej sytuacji.

Komentarze (113)