Strajk Kobiet. Posłanka Lewicy potraktowana gazem. "Policja idzie na konflikt"
Strajk Kobiet w Warszawie nabrał rozpędu. W trakcie protestu doszło do starć z policją. Funkcjonariusze użyli gazu wobec manifestujących. Ucierpiała Marta Lempart, ale także posłanka Lewicy Magdalena Biejat.
Strajk Kobiet trwa. W Warszawie atmosfera znacznie zagęściła się, gdy uczestnicy protestu dotarli na plac Powstańców Warszawy, gdzie mieści się siedziba TVP.
Strajk Kobiet w Warszawie. Posłanka Magdalena Biejat potraktowana gazem
Tam też doszło do starć z policją, która najpierw otoczyła uczestników Strajku Kobiet, a później użyła wobec nich gazu.
Jedną z poszkodowanych osób jest Marta Lemparta - organizatorka Strajku Kobiet. Kilkanaście minut później okazało się, że ucierpiała także posłanka Lewicy Magdalena Biejat.
- Policja zaczęła wyciągać z tłumu pokojowo demonstrujących ludzi. To policja stworzyła niebezpieczną sytuację. Część osób myślała, że to skrajnie prawicowe bojówki wyciągają z tłumu osoby - relacjonowała Magdalena Biejat w rozmowie z Reporterem WP Kaludiuszem Michalcem.
Strajk Kobiet. Magdalena Biejat: "policja zachowuje się skandalicznie"
Jak dodała, przez czterdzieści minut szukała dowódcy policji, jednak nikt nie był w stanie go wskazać. - Najpierw używają wobec nich (protestujących - red.) gazu, a potem się dziwią, że tłum nie chce się rozejść. Moim zdaniem policja zachowuje się skandalicznie, idzie na konflikt - podkreśliła posłanka Lewicy.
Magdalena Biejat to nie jedyna posłanka, która interweniowała podczas starć z policją, które miały miejsce w środę. W obronie uczestników Strajku Kobiet stanęła także posłanka Barbara Nowacka z KO.
- Siedem dni temu była wielka bitwa pod Empikiem z kibolami, a tu trzymają ludzi. Nie wiemy dlaczego. Nie mogą wejść do autobusu, nic. Miałam starcie z panem policjantem, który powiedział mi, "że jego nie obchodzi mój immunitet" - mówiła Nowacka podczas przemarszu Strajku Kobiet przez rondo de Gaulle'a.
Strajk Kobiet trwa od 22 października. Tego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja ze względu na wady płodu jest sprzeczna z polską ustawą zasadniczą.
Wyrok, który naruszył kompromis aborcyjny, wyprowadził na ulice tysiące Polek i Polaków, którzy już blisko miesiąc wyrażają swój sprzeciw wobec zaistniałej sytuacji.