Strajk Kobiet. Gorąco pod Sejmem. "Kaczyński oskarżył tych ludzi o przelew krwi"
Strajk Kobiet trwa od sześciu dni. Na ulicach miast protestują tysiące Polek i Polaków. Emocje wzięły górę w Warszawie. Tam protest przeniósł się pod gmach Sejmu. Grupa uczestników Strajku Kobiet starła się z policją, gdy próbowali "włamać się" do gmachu parlamentu. - Każdy może liczyć na naszą pomoc, gdy policja będzie przekraczała swoje uprawnienia - podkreślił w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Krzysztof Śmiszek. - W życiu nie widziałam tak zabarykadowanego Sejmu. Przy tym głównym wejściu drzwi są zablokowane metalowym drągiem i zamknięte na klucz - dodała posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Parlamentarzyści zdradzili też, że atmosfera w gmachu Sejmu jest bardzo nerwowa, a politycy PiS oskarżają Lewicę o podgrzewanie nastrojów. - To nieprawda. Sam Jarosław Kaczyński wyszedł pół godziny temu na mównicę i oskarżył tych wszystkich ludzi o przelew krwi - zaznaczył poseł Śmiszek.