Strajk Kobiet. Barbara Nowacka ostro o policji: Będą rozliczeni
Strajk Kobiet. Barbara Nowacka zabrała głos po konferencji policji ws. użycia gazu. Posłanka, która ucierpiała w wyniku tych działań, ostro wyraziła się na temat agresji funkcjonariuszy. - My będziemy pamiętać o tych, którzy byli agresywni. Oni będą rozliczeni - powiedziała.
29.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 15:52
Strajk Kobiet przeszedł w sobotę ulicami Warszawy i kilku innych miast w Polsce. W stolicy doszło do starć z policją. Na Trasie Łazienkowskiej funkcjonariusze użyli gazu, w wyniku czego ucierpiała posłanka Barbara Nowacka.
Strajk Kobiet. Barbara Nowacka: Trwa systemowe zastraszanie obywateli
- Nie było to miłe doświadczenie. Nie tylko ja ucierpiałam. Wszystko widać na nagraniach. Stoję z legitymacją poselską i nagle dostaję gazem w twarz, dostają też inne osoby obok mnie. Trwa systemowe zastraszanie obywateli - mówiła Barbara Nowacka na antenie TVN24.
Jak zaznaczyła posłanka, osoby odpowiedzialne za eskalację protestów zostaną pociągnięte do odpowiedzialności. Wśród tych osób Nowacka wymieniła Jarosława Kaczyńskiego. - Jestem zdumiona, że policja nie jest szkolona w rozpoznawania takich dokumentów. Policjant nie ma prawa stosować środków przymusu bezpośredniego do pokojowo stojącej osoby. Ja mam 170 cm wzrostu, ważę 60 kilogramów. Naprawdę nie zagrażam policji - dodała posłanka KO.
W opinii Barbary Nowackiej policja celowo eskaluje konflikt z uczestnikami Strajku kobiet. - My chodzimy na te protesty po to, by negocjować, by dowiadywać się, jak nazywają się zatrzymani. Tymczasem policja opowiada głupoty i kłamstwa - zaznaczyła Barbara Nowacka, odnosząc się do wcześniejszej wypowiedzi nadkom. Sylwestra Marczaka z KSP.
- Jeżeli nie będą mieli odwagi sam się rozliczyć, to gdy skończy się władza PiS, my będziemy pamiętać o tych, którzy byli agresywni. Oni będą rozliczeni - dodała polityk.
Strajk Kobiet. Barbara Nowacka: Nie usłyszałam słowa "przepraszam"
Barbara Nowacka była też pytana o to, kiedy pojawi się na komendzie, by złożyć zeznania. - Ja będę dochodziła swoich praw. Słyszałam zaproszenie ze strony pana komisarza, ponoć marszałek Witek interweniuje, ale ze mną się nikt nie skontaktował. Nie usłyszałam też zwykłego słowa "przepraszam" - podkreśliła.
Zdaniem Barbary Nowackiej Strajk kobiet może wkrótce zniknąć z ulic. - To wszystko są próby zaostrzania, by ludzie siedzieli w domach i oglądali TVP. Młodzi ludzie są jednak mądrzy. Ja apeluję: wychodźcie, trzymajcie dystans i bądźcie pokojowi - zaznaczyła.
- Szanowny panie Kaczyński. Polki umieją podjąć dobrą decyzję, potrafią myśleć i nikt z was nie będzie podejmował za nich tak ważnych decyzji - dodała Barbara Nowacka, nawiązując do wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, od którego zaczęły się przemarsze Strajku Kobiet.