Strajk Kobiet. Barbara Nowacka dostała gazem. "Pokazywała legitymację poselską"
Strajk Kobiet maszerował przez Warszawę. Obecni byli posłowie m.in. z Koalicji Obywatelskiej. Jak podała Małgorzata Tracz z Zielonych, Barbara Nowacka dostała gazem na Trasie Łazienkowej, gdzie doszło do blokady protestu.
O sprawie posłanka poinformowała na Twitterze. Jak mówi Małgorzata Tracz w rozmowie z Wirtualną Polską, protest w ramach Strajku Kobiet przeniósł się z ulicy Marszałkowskiej na Trasę Łazienkowską.
- Część osób usiadła na jezdni. Byłyśmy z innymi posłankami, by monitorować sytuację. Policjanci ustawili się w szeregu razem z tarczami, jedną dziewczynę chwycili i wciągnęli w tłum - opowiada Tracz WP. Dodaje, że chciała jej pomóc, wówczas policjanci ruszyli na protestujących.
- Barbara mówi, że pokazywała legitymację poselską, próbowała ich zatrzymać i wtedy dostała gazem - mówi posłanka. Tracz wspomina, że do akcji przystąpili medycy, którzy podali Nowackiej sól fizjologiczną. Na pytanie, czy ktoś jeszcze ucierpiał podczas akcji, odparła: pod opieką medyczną była tylko Barbara Nowacka - powiedziała Tracz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Do sprawy odniosła się sama zainteresowana. Barbara Nowacka w rozmowie z TVN24 stwierdziła, że doszło do "niemądrej akcji policji".
Opowiadała, że gdy młodzi ludzie blokowali Trasę Łazienkowską, w pewnym momencie doszło do "agresywnych ruchów". Interweniowały obecne na miejscu posłanki. - Pojawili się policjanci. Trzymałam mandat poselski, dostałam gazem - powiedziała Nowacka. - To jest patent policji na zastraszanie, ale kobiety nie będą się ich bały - dodała.
Z kolei rzecznik Komendy Stołecznej Policji zaznacza, że sprawa będzie wyjaśniana.
- To było realne zagrożenie dla nich - tłumaczył na antenie TVN24 nadkom. Sylwester Marczak, mówiąc o osobach, które blokowały Trasę Łazienkowską. Jak dodał, co najmniej kilkanaście osób zostało zatrzymanych. Wśród nich znalazł się 17-latek, który miał naruszyć nietykalność cielesną policjanta. - Trzy przypadki dotyczą przestępstw - podkreślił nadkom. Marczak.
Strajk Kobiet. Policja weszła w tłum. Doszło do szarpaniny
Strajk Kobiet. Barbara Nowacka potraktowana gazem. Skarga do policji?
Głos zabrał również poseł Michał Szczerba z KO. "Ustalamy odpowiedzialnych dowódców w celu złożenia skargi do Komendy Stołecznej Policji" - czytamy w sieci. Polityk zamieścił również nagranie z miejsca zdarzenia.
- Funkcjonariusze nie przyznają się, odsyłają nas do Komendy Stołecznej Policji, będziemy tę sprawę wyjaśniać - zaznaczył poseł Szczerba w rozmowie z WP. - To nie jest pierwszy raz w ostatnich dwóch tygodniach, gdy wobec posłów są wykorzystywane takie środki - powiedział. Dodał, że zamierza interweniować na komendzie na ul. Jagiellońskiej, gdzie trafił zatrzymany 17-latek.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Wiem tyle, że policja otoczyła uczestników strajku. Oni zeszli na dół na Trasę Łazienkowską i tam chyba ich gazowali - tak z kolei mówiła w rozmowie z reporterem WP Pawłem Orlikowskim Marta Lempart, komentując zdjęcie, które opublikowała posłanka.
Strajk Kobiet kolejny raz zebrał się w Warszawie, by wyrazić swój sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Doszło do kilku starć z policją. Jak podaje nieoficjalnie PAP, funkcjonariusze zatrzymali co najmniej 10 osób. Manifestacja zakończyła się około godziny 19.