"Stracili kontakt z bazą". Polityk opozycji o podwyżkach
Sytuacja w polskich sklepach jest coraz trudniejsza. Na ceny produktów wpływ ma stale rosnąca inflacja. Rosnącą drożyznę skomentował niedawno senator PiS Stanisław Karczewski, który stwierdził, że np. masło "wcale nie jest aż takie drogie". Jego słowa wywołały prawdziwe poruszenie. - Moim zdaniem inflacja sklepowa wynosi +50 proc. To są po prostu fakty. Jeżeli ktoś uważa, że bez podwyżek, które zapewnią ludziom byt, można dziś funkcjonować, to się myli - powiedział w programie "Tłit" WP Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej. Burzę wywołał wcześniej także prof. Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz, który wskazał, że Polacy nie oczekują 20-procentowych podwyżek płac, a obniżania podatków. - Byłem zszokowany. Jeżeli przedstawiciel rządu mówi, że w czasie 20-proc. inflacji ludzie nie oczekują podwyżek, to jest to niebywałe. Oni stracili kontakt z bazą - powiedział Tomczyk.