Ludzie w Gdyni przerażeni. "Boją się wychodzić z domu"
W Gdyni narasta atmosfera strachu. Od piątku trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, który jest podejrzany o zamordowanie swojego sześcioletniego syna. Mieszkańcy miasta są przerażeni. - Ludzie boją się wychodzić z domu - mówią.
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek około godz. 10:15. Centrum Powiadomienia Ratownictwa otrzymało zgłoszenie od kobiety, która poinformowała, że w mieszkaniu w Gdyni jej mąż zabił ich sześcioletniego syna.
- Na miejscu pracują policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Na miejscu pracują także policjanci z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku, którzy ujawniają i zabezpieczają ślady, śledczy rozmawiają z osobami, które mogą mieć wiedzę na temat tego zdarzenia, przesłuchiwani są świadkowie - potwierdziła wówczas w rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku kom. Karina Kamińska.
Równocześnie służby zdecydowały o rozpoczęciu obławy za poszukiwanym żołnierzem Komendy Portu Wojennego w Gdyni w stopniu st. marynarza.
"Ludzie boją się wychodzić z domu"
- Na ulicach jest mniej osób. W autobusach można usłyszeć rozmowy, że ludzie boją się wychodzić z domu - mówi stacji Polsat News jedna z mieszkanek gdyńskiego osiedla, na którym doszło do tragedii.
- Gdzie mógł uciec, tego nie wie nikt. Wszyscy jesteśmy sfrustrowani, bo nie wiemy, co się może stać. Nie wiadomo, w jakim jest stanie psychicznym - mówi stacji inna z sąsiadek.
- Jesteśmy przerażeni, bo nie wiemy, co mogło się wydarzyć, równie dobrze mógł zrobić krzywdę naszym dzieciom - podkreśla z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską kolejna kobieta, mieszkająca obok bloku, w którym doszło do zbrodni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obława za Grzegorzem Borysem
Mimo zakrojonych na szeroką skalę działań - w obławę zaangażowani są funkcjonariusze z całego Trójmiasta i nie tylko - poszukiwania nie przyniosły na razie rezultatów.
Policja apeluje o pomoc i zgłaszanie informacji pod numery alarmowe. Jak przekazała kom. Kamińska, mężczyzna może być skrajnie niebezpieczny i uzbrojony.
W Gdyni i okolicy wzmożono patrole, a na drogach ustawiono blokady. W akcji poza policją udział biorą m.in. funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej czy Poszukiwawcze Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.