Dostali czas do 10 sierpnia. Co się dzieje na osiedlu Przyjaźń?
Osiedle Przyjaźń w Warszawie, które przez lata było domem dla studentów, absolwentów, uchodźców oraz innych mieszkańców znalazło się w trudnej sytuacji po tym, jak Akademia Pedagogiki Specjalnej zrezygnowała z dzierżawy terenu od miasta. W kwietniu mieszkańcy zostali poinformowani, że muszą opuścić swoje domy. Termin minął 10 sierpnia. Ale wiele osób nie zamierza się wyprowadzać. - My się tu śmiejemy z koleżanką, że pójdziemy pod most - mówi jedna z kobiet. Miasto tłumaczy, że chce wyremontować mieszkania. Ale część lokatorów nie wierzy w te zapewnienia. - Tu jest dużo osób, które nie mają się gdzie podziać, jeżeli zostaną wyrzucone ze swojego domu - mówi jeden ze studentów. Z jednej strony lokatorzy chcą, aby ich zostawić w tym miejscu i nie podnosić wysokości czynszu. Z drugiej strony, niektórzy przyznają, że remonty są potrzebne, zwłaszcza w domach zajmowanych przez studentów. - No te domki koniecznie trzeba remontować - przyznaje jedna z mieszkanek. - Dobrze, że studenci chcą tutaj mieszkać, ale warunki są makabryczne - dodaje. - Dlaczego do tej pory nic nie robili? Gdzie te pieniądze poszły, od lokatorów, co takie duże kwoty płacili? - dopytuje rozmówczyni WP.