Stefan W. usłyszy wyrok dopiero za rok? "Przez procedury"
Proces zabójcy Pawła Adamowicza może rozpocząć się dopiero za rok. Powód? Procedury.
17.01.2019 | aktual.: 17.01.2019 08:37
Jak donosi czwartkowa "Rzeczpospolita", nawet 12 miesięcy może potrwać zebranie wszystkich dowodów. Wydanie opinii biegłych psychologów o stanie zdrowia podejrzanego równiez nie nastąpi zapewne szybko.
Prokuratorzy muszą też przesłuchać wielu świadków. W momencie ataku na Pawła Adamowicza na Placu Węglowym w Gdańsku były ich setki. Kilkanaście osób przesłuchano już w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Zbieranie dowodów
Choć wina Stefana W. wydaje się niepodważalna, śledczy będą też gromadzić dowody zbrodni. Narzędzie - nóż o kilkunastocentymetrowym ostrzu - zostało już zabezpieczone, ale do wydania aktu oskarżenia potrzeba też nagrań z monitoringu czy wykonanych przez świadków telefonami.
Postępowanie najbardziej przedłużyć mogą jednak ewentualne kontrowersje wokół opinii biegłych. Jeśli po jednorazowej obserwacji podejrzanego nie będą w stanie wydać o nim jednoznacznej opinni, skierują do sądu wniosek o wysłanie go na miesiąc do zakładu psychiatrycznego. Tam zostanie oceniony jego stan zdrowia, a co za tym idzie - stopień poczytalności.
Zobacz także
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl