Stefan W. ma nowego obrońcę. "Najtrudniejsza decyzja zawodowa"
- To była moja najtrudniejsza decyzja zawodowa. Trudniejszej jeszcze nie musiałem podejmować - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską mec. Artur Kotulski, nowy obrońca Stefana W.
Dotychczasowy obrońca z urzędu Stefana W. mec. Damian Konieczny zapowiedział w środę w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", że składa wniosek o cofnięcie obrony z urzędu. - Zawnioskowałem o cofnięcie obrony z urzędu wyłącznie z uwagi na ustanowienie obrońcy z wyboru - mówi WP mecenas.
Nowym pełnomocnikiem z wyboru zabójcy Pawła Adamowicza jest adwokat Artur Kotulski. Został ustanowiony obrońcą z wyboru przez osobę najbliższą jego klientowi. Mecenas w rozmowie z WP mówi jedynie, że to rodzina zwróciła się do niego z tą prośbą.
"To nie jest decyzja, którą podejmuje się w 5 minut"
Przyznaje także, że długo zastanawiał się, czy bronić Stefana W. - To nie jest decyzja, którą podejmuje się w pięć minut. Jeszcze nigdy nie zastanawiałem się tak długo, czy zgodzić się być obrońcą, czy nie. To była moja najtrudniejsza decyzja zawodowa. Trudniejszej jeszcze nie musiałem podejmować - mówi Wirtualnej Polsce. I dodaje, że "każdy, bez względu na to, co zrobił, ma prawo do obrony, w tym ustanowienia obrońcy. Jest to gwarancja konstytucyjna i procesowa".
- Zastanawiałem się nad podjęciem tej trudnej dla mnie decyzji nie tylko ze względów zawodowych, ale także osobistych. Muszę liczyć się z tym, że nie każdy zrozumie moją rolę w tej sprawie jako obrońcy. Poradzę sobie z tym, to przecież jest mój zawód, który wiąże się z tym, że trzeba występować w sprawach bardzo drastycznych i bulwersujących opinię publiczną - dodaje. Mówi, że także ma swój pogląd na sprawę.
Spotkał się ze Stefanem W.
Mec. Kotulski spotkał się już ze swoim klientem. - Rozmowa ze Stefanem W. była bardzo krótka z uwagi na to, że odbyła się w obecności funkcjonariusza policji. Taką decyzję podjął prokurator prowadzący sprawę i ja muszę się do niej stosować. Widzenie było po to, żeby poinformować podejrzanego, że rodzina zwróciła się do mnie o pomoc, abym wykonywał czynności obrońcy w postępowaniu karnym. Konieczne było uzyskanie od niego zgody, bo to w końcu podejrzany ostatecznie decyduje o tym, kto ma być jego obrońcą - dodaje. Pytany przez nas, w jakim stanie jest Stefan W. powtarza: "rozmowa była naprawdę krótka".
Adwokat już wcześniej zapowiadał, że rozważa złożenie zażalenia na tymczasowe aresztowanie. Wyjaśnił, że musi to jednak jeszcze przemyśleć po zapoznaniu się z uzasadnieniem postanowienia sądu. Mówi WP, że decyzji jeszcze nie podjął.
Tragedia w Gdańsku
Przypomnijmy: w niedzielę tuż przed godz. 20 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. wszedł na scenę przed światełkiem do nieba WOŚP. Prawdopodobnie posłużył się plakietką "media".
Mężczyzna dźgnął nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zadał mu kilka ciosów. Urazy prezydenta Gdańska były bardzo ciężkie; poważna rana serca, rana przepony, jamy brzusznej. Mimo kilkugodzinnej operacji, przetoczenia 20 litrów krwi, lekarze poinformowali, że nie udało się go uratować. Zmarł w poniedziałek przed godziną 15.
27-latek po ataku na Pawła Adamowicza przez mikrofon krzyczał: - Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.
Napastnik został zatrzymany i przesłuchany. Okazuje się, że niedawno wyszedł z więzienia. Był wcześniej karany. Usłyszał zarzut zabójstwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl