Trumpowi się nie spodoba. Premier UK zdradził, czego chciały USA
W rozmowie z "The New York Times" premier Wielkiej Brytanii Kir Starmer ujawnił, że po awanturze w Białym Domu USA naciskały na władze Londynu, by krytykowały Wołodymyra Zełenskiego za jego zachowanie.
Co musisz wiedzieć?
- Premier Wielkiej Brytanii ujawnił, że po nieudanej rozmowie Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem 28 lutego Biały Dom wywierał presję na brytyjską stronę, oczekując krytyki Zełenskiego.
- Starmer zdecydował się na dyplomatyczne podejście, wysyłając swojego doradcę do Kijowa i rozmawiając z obiema stronami, by załagodzić sytuację.
- Po interwencji Starmera, Zełenski i Trump ponownie rozmawiali, co doprowadziło do wsparcia przez Zełenskiego działań pokojowych Trumpa.
W rozmowie z "The New York Times" premier Wielkiej Brytanii odniósł się do pierwszych rozmów Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem. Podczas spotkania pod koniec lutego w Białym Domu wybuchła awantura. Wizyta prezydenta Ukrainy zakończyła się wyproszeniem przez Trumpa ukraińskiej delegacji oraz zerwaniem rozmów i odwołaniem planowanej konferencji prasowej.
USA naciskały na Londyn ws. prezydenta Ukrainy
Kir Starmer oświadczył, że po tych feralnych rozmowach Biały Dom wywierał presję na brytyjską stronę, oczekując krytycznych wypowiedzi na temat Wołodymyra Zełenskiego. Starmer podkreślił, że oczekiwano od nich użycia "barwnych przymiotników" do opisania sytuacji.
- Byliśmy pod presją, żeby być bardzo krytyczni - żali się premier Wielkiej Brytanii. - Pomyślałem, że lepiej zadzwonić i porozmawiać z obiema stronami, aby spróbować ich zjednoczyć - zapewnił Starmer.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Awantura w Białym Domu. Nagle go szturchnął. Mowa ciała Trumpa i Zełenskiego
Starmer postanowił działać dyplomatycznie, wysyłając do Kijowa swojego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego, Jonathana Powella, aby doradził Zełenskiemu, jak poprawić relacje z Trumpem. Następnie Starmer skontaktował się z Trumpem, aby poinformować go o postępach w Kijowie i przygotować grunt pod kolejną rozmowę między prezydentami.
Po interwencji Starmera, Wołodymyr Zełenski i Donald Trump rozmawiali przez telefon i uzgodnili, że należy ponownie spotkać się, by omówić propozycję zawieszenia broni.
Starmer w rozmowie z gazetą powiedział, że "ufa Zełenskiemu i nie uważa, by zrobił coś złego". Przyznał też, że Trump wywołał "pewien stopień dezorientacji".
Czytaj także:
Źródło: "The New York Times"