Awantura na antenie. "Wystarczy. Nie będziemy tak rozmawiać"

Gośćmi poniedziałkowego wydania "Tak jest" na antenie TVN24 byli m.in.: posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz poseł Trzeciej Drogi Paweł Śliz. Program zaczął się od potyczki słownej posłanki z prowadzącym. - Wystarczy pani poseł Nie będziemy tak rozmawiać - stwierdził w końcu gospodarz programu Rafał Wojda.

Starcie na antenie. "Wystarczy. Nie będziemy tak rozmawiać"
Starcie na antenie. "Wystarczy. Nie będziemy tak rozmawiać"
Źródło zdjęć: © East News
oprac. SBO

Na początek programu prowadzący zadał swoim gościom pytanie o to, czy polityka może iść przed prawem. W odpowiedzi niemal od razu posłanka PiS zaczęła od krytyki Adama Bodnara. - Tak jest i dzisiaj. Nie ma ustaw. Dzisiaj są dekrety, gdzie jest łamanie prawa - stwierdziła.

- Dzisiaj jest dyktat, jest absolutny chaos. Właśnie dlatego, że pan Bodnar za pozwoleniem pana premiera, który de facto sam tych decyzji oczywiście nie realizuje. (...) To jest dzisiaj łamanie prawa i dzisiaj nie ma prawa, nie ma ustaw, tylko jest właśnie polityka, mszczenie się i igrzyska - kontynuowała posłanka podniesionym głosem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Moja sprawa". Nerwowo zareagował na pytanie o kontakty z Tuskiem

- Miałem wrażenie, że mówiła pani o ośmiu latach rządów obozu Zjednoczonej Prawicy - odpowiedział jej Rafał Wojda.

- Pan jest teraz złośliwy, bo pan mnie prowokuje - stwierdziła posłanka. - Dzisiaj na wolność wypuszczani są - w związku z tym, że podważa się bytność i w ogóle stanowisko sędziów - wypuszcza się morderców, gwałcicieli, handlarzy narkotyków - kontynuowała posłanka, nie dając dojść do głosu posłowi.

Prowadzący zapytał o przykład opisanych działań, jednak posłanka kontynuowała swoją wypowiedź podniesionym głosem. Prowadzący próbował jej przerwać, chcąc wyegzekwować odpowiedź na pytanie.

- Pan jest politykiem czy dziennikarzem? - rzuciła zniecierpliwiona posłanka.

- Praca dziennikarza polega na tym przede wszystkim, żeby weryfikować prawdy i politykom nie pozwalać mówić nieprawdy - stwierdził Wojda.

"Wystarczy pani poseł. Nie będziemy tak rozmawiać"

Posłanka wyraźnie się zdenerwowała. - Czy opiniami i dekretami można rządzić w Polsce? - zapytała. Prowadzący program zwrócił posłance uwagę, że to on jest od zadawania pytań i jeszcze raz poprosił o przykład "dekretów łamiących prawo". - Wszystkie do tej pory, wszystkie opinie i dekrety - stwierdziła i dodała, że "od tego jest internet, żeby wszystkie opinie wygooglować".

- Wystarczy pani poseł. Nie będziemy tak rozmawiać. Poprosiłem o jeden przykład. Nie podała pani żadnego - podsumował w końcu prowadzący.

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (185)