Starcia podczas procesu dziennikarzy "Pahoni"
Do starć z milicją doszło we wtorek podczas
toczącego się w Grodnie procesu dziennikarzy opozycyjnej gazety
"Pahonia". Milicjanci nie chcieli wpuścić publiczności do budynku
sądu.
Redaktor naczelny "Pahoni" Mikoła Markiewicz i jej dziennikarz Paweł Mażejka są oskarżani o zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Grozi im do 5 lat więzienia.
Sędzia oddaliła we wtorek wszystkie dotychczasowe wnioski oskarżonych, m.in. o zapewnienie większej sali i dopuszczenie do obserwacji procesu dziennikarzy. Argumentowała, że do dyspozycji jest tylko sala na 30 miejsc (publiczności i dziennikarzy było kilkakrotnie więcej), a podczas procesu niedopuszczalne jest, by publiczność stała. Na salę wpuszczono jedynie fotoreporterów i kamerzystów.
Sędzia nie zgodziła się też na zaproszenie zagranicznych obserwatorów ani nawet na otworzenie okna w dusznym pomieszczeniu.
Kiedy sąd oddalał wnioski oskarżonych, oburzona publiczność skandowała na korytarzu: "Hańba!, Hańba!". Milicja próbowała nie dopuścić do powtórzenia sytuacji i po przerwie nie wpuściła ludzi do budynku.
Zgromadzeni przerwali jednak kordon. Biegnący w pierwszym szeregu zostali poturbowani. Wezwano pogotowie ratunkowe i oddział OMON-u.
Po tym incydencie proces odłożono do środy. Sędzia powiedziała przy tym, że nie może być mowy o braku obiektywizmu sądu - co sugerował Mikoła Markiewicz - ponieważ proces nie został zamknięty, a jego nagrywanie i filmowanie były dozwolone.(ck)