Stanisław Piotrowicz to "dobry komuch"? Łukasz Schreiber komentuje w programie "Tłit"
Stanisław Piotrowicz nie był, w przeciwieństwie do niektórych przedstawicieli opozycji, czołową postacią systemu komunistycznego - stwierdził Łukasz Schreiber. Ministrowi nie spodobało się stwierdzenie, że czekający na zaprzysiężenie na sędziego TK były poseł PiS to "dobry komuch".
Bartłomiej Sienkiewicz tutaj był n… Rozwiń
Transkrypcja:
Bartłomiej Sienkiewicz tutaj był na tym samym miejscu
wczoraj i mówił tak o
Stanisławie Piotrowiczu:
"Jarosław Kaczyński broni człowieka,
który wykonał dla niego brudną robotę.
Cała historia z nocnymi głosowaniami czy przejęciem Trybunału.
To ohydna postać, ohydnie wykorzystywana
przez
prezesa PIS.
A pan się już nauczył, że
Piotrowicz to ten dobry komuch,
który wspiera Prawo i Sprawiedliwość, i dobry system?
Nie, ja to widzę nieco inaczej. Nie w taki -
przepraszam no tutaj - prostacki
sposób, który by pan chciał
zaproponować.
To nie jest kwestia, że ktoś jest
dobrym czy złym. Jest kwestia też na jakim stanowisku
i w jakiej sytuacji pracował.
To jest sprawa jedna.
Był prokuratorem stanu wojennego. Był członkiem PZPN.
Tak, tak tak, który został
w tamtym czasie raczej
zdegradowany, niż awansowany. I człowiekiem, który w roku
90 został
powołany na prokuratora rejonowego w Krośnie
bodajże,
ze wsparciem
rządu
pierwszego rządu postkomunistycznego,
człowiekiem, którego
pozytywnie opiniował wówczas minister sprawiedliwości
w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.
Tak więc to też pamiętajmy i chyba nie dlatego, że był jako prokurator osobą, która
najbardziej gnębiła opozycję, prawda?
Czyli to jednak był dobry, dobra postać
tego strasznego systemu?
Ja w ogóle
nie uważam, że
dobrymi
postaciami w tamtym czasie były osoby,
którym można wystawiać jakieś
bohaterskie laurki
za to że byli w PZPR.
To są dwie inne sprawy.
Ja stwierdzam
pewne podstawowe fakty,
które tutaj pozwalam sobie przytoczyć.
I wie pan, jest wyjątkowym cynizmem,
wyjątkową bezczelnością,
że ludzie
którzy towarzyszy
komunistycznych rzeczywiście
władowali na pierwsze miejsce list wyborczych,
że ludzie którzy władowali tam
człowieka, który w stanie wojennym odpowiadał za propagandę
na wysokie miejsce na liście wyborczej, że
z towarzysza Millera, który był de facto osobą numer 2
przy upadku komuny, zrobili europosłem, to-
To razi, ale że Jarosław Kaczyński, który walczy z całą
komuną od wielu wielu lat chwali Piotrowicza temu panu nie przeszkadza. Ale zaraz zaraz zaraz, ale pan nie widzi, chce pan powiedzieć
jako uczciwy i dobry dziennikarz, że- Nie, chcę
powiedzieć, że jeżeli się mówi, że świat jest czarno-biały, to trzeba być konsekwentnym.
Ja nie wiem, ja nie uważam, żeby
świat był czarno-biały.
Uważam natomiast, że
jest różnica pomiędzy ludźmi, którzy stali na czele systemu
komunistycznego, którzy byli w biurze politycznym,
w komitecie centralnym,
którzy odpowiadali za propagandę w tamtych czasach. No jakoś wasza ustawa dezubekizacyjna nie robi różnicy.
Jest różnica pomiędzy nimi, a jest
różnica pomiędzy szeregowymi członkami PZPR-u. Pan jej nie dostrzega, rozumiem.
Ja nie muszę jej dostrzegać, ja po prostu zadaję pytania. Pan nie musi,
a ja mam prawo
odpowiadać w taki sposób, w jaki to robię.