Stanisław Obirek: Ajatollah Depo marzy o nowym prawie
Tak, wiem: Wacław Depo jest katolickim biskupem od 2006 roku i doktorem teologii, a od 2012 roku kieruje diecezją częstochowską. Jak każdy teolog i hierarcha katolicki podlega biskupowi Rzymu i z urzędu powinien wdrażać w powierzonej jego opiece diecezji nauki obowiązujące w rzymskim katolicyzmie.
21.08.2018 | aktual.: 21.08.2018 12:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do podstawowego kanonu tej doktryny należy uznanie tzw. autonomii rzeczywistości ziemskich, szacunek dla wolności sumienia i kierowanie się zasadą pomocniczości, co w praktyce oznaczać powinno maksymalną wstrzemięźliwość, albo wręcz nieingerowanie w sprawy polityki i szacunek do lokalnych rozwiązań prawnych i konstytucyjnych. Jednak Depo się wyemancypował i już nie po raz pierwszy wdraża własne nauki.
To już proponował Ajatollah Chomeini
Przypomina w tym duchownych szyickich dla których istnieje tylko jedno boskie prawo, bezpośrednio wywodliwe ze świętej księgi islamu i oczywiście tylko oni mają wyłączność na jej właściwie rozumienie. Prawo stanowione, jak na przykład konstytucja danego kraju, powinno się dostosować do "Koranu" i jeśli jest z nim niezgodne, to powinno zostać zmienione. To właśnie zaproponował w 1979 roku w Iranie Ajatollah Chomeini. Jak widać niektórzy polscy hierarchowie mieliby ochotę pójść w jego ślady.
Oto wykładnia porządku jaki powinien obowiązywać w Polsce według ajatollaha Depo, z którą mogli się zapoznać licznie zgromadzeni pielgrzymi w Częstochowie 15 sierpnia 2018 roku:
"W takim zwycięstwie nie ma wygranych i pokonanych, chyba że ktoś czuje się pokonanym poprzez prawdę i miłość do Ojczyzny i jej dziejów, gdyż bardzo boleśnie powróciły w ostatnim czasie wypowiedzi, że w Polsce rządzi Konstytucja, a nie Ewangelia, że Konstytucja ma iść przed Ewangelią".
Mowa jest wprawdzie o moralności i problemach związanych z obroną życia, ale któż powstrzyma nadwiślańskich ajatollahów z rozciągnięciem "rządów Ewangelii” na wszystkie obszary naszego życia?
Przestrzeganie Konstytucji jest "bolesne”. No cóż, może warto na nowo przeegzaminować niektórych hierarchów z dekretów soborowych reprezentowanej przez nich instytucji, no i z nauczania ostatnich papieży.
Papież Franciszek dał szansę, z której nad Wisłą nie korzystają
W tych letnich miesiącach sporo czytam na temat obecności religii w przestrzeni publicznej w różnych krajach na świecie. Jak z tych lektur wynika w ostatnich latach robi karierę pojęcie postsekularyzmu. Mówiąc w wielkim skrócie chodzi o umiejętność dogadywania się ludzi różnych religii, a zwłaszcza wierzących i niewierzących w pokojowym urządzaniu świata. Warunkiem niezbędnym owego dogadywania się jest uznanie własnych ograniczeń i wyrażenie skruchy za popełnione błędy, czy to w imię religii czy w imię ideologii sekularnych. Mistrzami tak rozumianego postsekularyzmu są z jednej strony Joseph Ratzinger a z drugiej Jurgen Habermas, którzy spotkali się w 2004 roku i ustalili, że to jest możliwe. Jak się wydaje do biskupa Depo to przesłanie nie dotarło.
Zdaniem jednej z badaczek tego zjawiska, Michele Dillon, w katolicyzmie istnieje duży potencjał włączenia się w tę postsekularną debatę dzięki papieżowi Franciszkowi. W polskim kontekście jednak trudno mówić o wykorzystaniu tego potencjału.