Stanisław Karczewski o zmianie terminu wyborów samorządowych. To nie jest kolejna odsłona konfliktu z Andrzejem Dudą
Stanisław Karczewski odniósł się do doniesień, że PiS chciałoby zmienić termin przyszłorocznych wyborów samorządowych, które mają odbyć się 11 listopada. - To nie jest najlepszy pomysł, święto należy uczcić w inny sposób – uważa marszałek Senatu.
Jak zapewniał w TVP Info Stanisław Karczewski pomysł przesunięcia wyborów samorządowych nie jest kolejną odsłoną konfliktu z prezydentem, który 11 listopada chciałby przeprowadzić referendum na temat zmian w konstytucji.
– 11 listopada 2018 r. to 100. rocznica niepodległości. Wiele osób mówi, że wybory samorządowe tego dnia to jest zły termin – powiedział marszałek Senatu.
Polityk PiS przyznał, że chciałby aby frekwencja w wyborach samorządowych była powyżej 60 proc. i z zazdrością patrzy na kraje, w których jest taka frekwencja. Według niego termin 11 listopada może nie sprzyjać frekwencji. Mieli już na to zwrócić uwagę organizatorzy biegów z okazji święta niepodległości, a on rozumie te argumenty.
Wspólne referendum i wybory samorządowe? PKW: Trzeba by kupić urny za 30 mln złotych
- Przychylam się do tego, żeby wybory nie odbyły się 11 listopada. Moim zdaniem raczej należałoby nieznacznie wydłużyć kadencję, bo samorządowcy byliby niezadowoleni z jej skrócenia – powiedział Stanisław Karczewski.
Chodzi o wydłużenie o tydzień kadencji samorządowców. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", w PiS pojawił się pomysł zorganizowania wyborów samorządowych 4 lub 18 listopada. Jarosław Kaczyński na spotkaniu z politykami partii miał powiedzieć, żeby 100-rocznica odzyskania niepodległości nie może dzielić Polaków.
To oznacza konieczność nowelizacji kodeksu wyborczego. Zgodnie z obecnym stanem prawnym, wybory muszą zostać zorganizowane 11 listopada. Stanisław Karczewski przyznał w TVP Info, że odpowiednie zmiany najpewniej zostaną przyjęte.