"Stały się dwie niebezpieczne rzeczy". Podsumowanie wizyty Trumpa w #dzieńdobryWakacjeWP
Cały czas trwa spór wokół wizyty Trumpa. Widać to też po burzliwej dyskusji w #dzieńdobryWakacjeWP. Jacek Żakowski wręcz wskazuje na zagrożenia.
- Jedna uwaga odnośnie przemówienia na placu Krasińskich. Pojawił się wątek Rosji. Skrytykował Gazprom, ale też powiedział, że Amerykanie sprzeciwiają się agresywnej i nieodpowiedzialnej polityce Rosji na Ukrainie - powiedział Paweł Lisicki. Jego zdaniem jest to bardzo ważna deklaracja.
- Przecież to są te deklaracje, których wszyscy od Trumpa się domagali. I jak te słowa padły, ja słyszę, że one są bez znaczenia - dziwił się Lisicki.
Goście nie byli zgodni w tej kwestii.
Jacek Żakowski zwrócił uwagę, że Trump powiedział o destabilizacji a nie wojnie na Ukrainie. - O wojnie to tylko my mówimy, bo ani Niemcy ani Francja - wtrącił Sławomir Sierakowski.
"Dwie niebezpieczne rzeczy"
Według Żakowskiego z naszego punktu widzenia stały się dwie niebezpieczne rzeczy. - Pierwsza to odłożenie na wiele lat perspektywy kupienia systemu obrony przeciwrakietowej. Druga to zablokowanie naszych kontraktów z Katarem w zamian za mglistą obietnicę, że być może kiedyś Amerykanie sprzedadzą nam swój gaz - mówił Żakowski.
Co zostanie po wizycie Trumpa?
- Zostaje przede wszystkim większe poczucie bezpieczeństwa w Polsce. Poczucie też, że Donald Trump jest partnerem, z którym można robić interesy i można je prowadzić skutecznie. - mówił Lisicki. Jego zdaniem wzrost zagrożenia ze strony Rosji jest mniejszy niż przed tą wizytą.
Sierakowski: Trump pomógł
- Uważam, że to jest sukces Polski - potwierdzenie artykułu piątek w Warszawie a nie na szczycie NATO. To plus niekonfrontacyjne zachowanie Trumpa, co by nam bardzo zaszkodziło i mogłoby faktycznie podzielić Europę - mówił w programie #dzieńdobryLatoWP Sławomir Sierakowski o pobycie Trumpa w Polsce.
- To, że nie krytykował Unii, nie krytykował Niemiec, że porusza się w stronę jakiś racjonalnych pozycji - mówił Sierakowski.
Zaznaczył, że Trump zaczynał jako fascynat Putina, rywal ekonomiczny Niemiec. - Nie zaszkodził a myślę, że pomógł - kwituje Sławomir Sierakowski.
Żakowski: rola Macierewicza
Jacek Żakowski mówi z kolei o "teatrze rozpaczy". Przyznaje, że Trump mówi łagodniej i "czyta, co mu napiszą o artykule piątym".
Mówiąc o teatrze, Żakowski jako głównego aktora wskazuje oczywiście Trumpa, ale wspomina też Macierewicza. - Odegrał rolę najszczęśliwszego na świecie - skomentował Żakowski.
Zobacz: Skrót wizyty Donalda Trumpa w Polsce
Lisicki: trzeba to docenić
- Ja mam wrażenie, że to jest jakaś wizja, kompletnie odbiegająca od rzeczywistości - wtrącił się Paweł Lisicki. - Można Trumpa lubić albo nie, ale trzeba posługiwać się jakimiś miarami obiektywnymi - mówił w programie #dzieńdobryLatoWP. Podkreślił, że dostaliśmy gwarancję bezpieczeństwa, na której nam zależało.
Zwrócił uwagę, że domagaliśmy się, żeby "prezydent USA potwierdził to, co jest w traktacie NATO i on to zrobił i trzeba to docenić".
Kamila Baranowska zwróciła uwagę jednak na jedną rzecz
- Jego wystapienie na placu Krasińskich, docenienie roli Polski, mówienie o Powstaniu Warszawskim, któremu poświęcił bardzo dużo miejsca, to sa bardzo ważne rzeczy, budujące pozycję Polski i pozwalające nam też łatwiej rozgrywać nasza pozycję w Unii Europejskiej - mówił w #dzieńdobryWakacjeWP o Trumpie Paweł Lisicki.
Kamila Baranowska przyznała, że dla promocji polityki historycznej Trump zrobił bardzo dużo. Ale zwróciła uwage na jedną rzecz.
- To potwierdzenie artykułu piątego wcale nie było takie oczywiste - zaczęła Baranowska.
- To, że Trump na szczycie NATO nie wymienił artykułu piątego, było bardzo mocno odczytane także w Polsce - powiedziała. Podkreśliła więc, że powiedzenie o tym w Warszawie było bardzo ważne i w tym sensie jest to nie do przecenienia.