Stało się, mamy nowe "pokolenie sieci". Tak telefony niszczą miliony dzieci
Głównym tematem wydania poniedziałkowego "Newsweeka" jest uzależnienie milionów dzieci i nastolatków od internetu. Socjolodzy i psycholodzy alarmują, że sytuacja jest bardzo poważna. Młodzi ani na chwilę nie rozstają się ze swoimi smartfonami i iPhonami, a rodzice nie mają pojęcia, co ich pociechy robią w sieci.
29.01.2018 | aktual.: 18.05.2018 11:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zrozpaczona matka, w rozmowie z dziennikarzami opisała, jak usiłowała wyciągnąć swojego syna z łóżka. Od jakiegoś czasu stan nastolatka pogarszał się coraz bardziej - był zamknięty w sobie i aspołeczny. Spędzał w sieci całe dnie, w końcu odmówił nawet chodzenia do szkoły. Kobieta próbowała namówić go, by jednak poszedł na zajęcia. "Tak się zdenerwował, że pomyślałam: zabije mnie, albo siebie. Rzucał się, ciskał i przeklinał. Patrzę, a on w tej furii leci na czołowe zderzenie ze ścianą Tak walną głową, że byłam pewna: już po nim" - relacjonowała.
Według psycholog, Lucyny Muraszkiewicz, uzależnienie od internetu dopada często tych inteligentnych, dobrych uczniów, a odmowa chodzenia do szkoły jest najbardziej zaawansowanym i poważnym objawem. Wcześniej dzieciaki obniżają się w nauce, mają coraz mniej kontaktów towarzyskich w realnym świecie i stają się agresywne.
Tygodnik powołuje się na opinie światowych naukowców, którzy nie mają wątpliwości - mamy odczynienia z nowym pokoleniem, "pokoleniem sieci".
Prof. Jean Twenge z uniwersytetu w San Diego bada zachowania świadczące o uzależnieniu wśród dzieci i nastolatków, które nasilają się mniej więcej od 2007 roku, kiedy Apple wypuściło na rynek pierwszego smartfona. Jego zdaniem "pokolenie sieci" charakteryzuje spadek znajomości zawieranych w realnym świecie, znacznie mniejsze zainteresowania randkami i imprezami, izolowanie się, wycofanie, brak własnego zdania i ciągłe niewyspanie.
Gazeta skontaktowała się z Maciejem Dębskim, socjologiem z Uniwersytetu Gdańskiego, prowadzącym badania nad wpływem nowych technologii na młodzież. Profesor Dębski powtórzyć eksperyment, który przeprowadził dwa lata temu w Gdyni - poprosił grupę nastolatków, by przez trzy dni nie używali telefonów i komputerów oraz ani na chwilę nie logowali się w sieci. Ze 103 ochotników szybko zrobiło się 69, i tylko część z nich przyznała, że czas "internetowej abstynencji" spędziła na czytaniu książek, spacerowaniu i innych przyjemnościach. Reszta narzekała na nudę i była przygnębiona. Teraz prawdopodobnie wyniki byłyby dużo bardziej pesymistyczne.
Jedną z najczęstszych aktywności "pokolenia sieci" jest oglądanie filmików w serwisie YouTube. Dziennikarze dotarli do jednego z młodych youtuberów i zapytali, jakie nagrania zyskują największa popularność. Chłopak odpowiedział, że te najbardziej kontrowersyjne np. o bekaniu lub wymiotowaniu przed kamerą. Wspomniał, że jednym z internetowych hitów ostatnich czasów było wyzwanie, dotyczące wciągania prezerwatywy nosem i wyciągania ustami.
Profesor Dębski jednoznacznie opowiada się za wprowadzeniem edukacji cyfrowej dla młodzieży. "Jeśli chcemy mieć z kim porozmawiać przy wigilijnym stole, to trzeba działać!" - mówi.