Spytali Kaczyńskiego o Macierewicza. Odpowiedział krótko
Na konferencji PiS na temat służby zdrowia dziennikarz zadał pytanie Jarosławowi Kaczyńskiemu, czy czuje się oszukany przez Antoniego Macierewicza. To odniesienie do informacji ujawnionych przez MON ws. podkomisji smoleńskiej. Kaczyński odpowiedział krótko.
31.10.2024 | aktual.: 31.10.2024 14:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
PiS zorganizowało konferencję prasową na temat służby zdrowia. Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie wniosku o wotum nieufności dla minister zdrowia. W pewnym momencie padło pytanie o Antoniego Macierewicza, odnosząc się do ostatnich informacji MON. - Ja mam na ten temat zdanie wyrobione. Może skierowałbym pana do Moskwy, to najlepsza odpowiedź - powiedział prezes PiS, kierując odpowiedź do dziennikarza TVN24.
Kaczyński stanowczo o tezach Macierewicza
Jarosław Kaczyński powiedział, że gdyby katastrofa smoleńska miała być wypadkiem, to "nie byłoby rozerwania ciał, tak że poszczególne części leżą kilkadziesiąt metrów od siebie, nie byłoby śladów materiałów wybuchowych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że "dowody są oczywiste, że to był zamach". - Czyja to była intencja, to jest do wyjaśnienia - podkreślił. Dopytywany o dowody, które przedstawiło MON, a które stoją w sprzeczności z tezami Antoniego Macierewicza, Kaczyński nie odpowiedział konkretnie, mówił jedynie, że "dowody są zupełnie wystarczające". - Był wybuch, a więc był i zamach - podkreślił.
- To wynika z dowodów naocznych - dodał prezes PiS. Dopytywany o te "dowody naoczne", uchylił się od odpowiedzi.
Raport gen. Jarosława Stróżyka Kaczyński nazwał przedstawieniem. - Ci, co nawiązywali kontakty z Rosją, mają być niewinnymi. Powiedzieć można wszystko - stwierdził.
Zarzuty wobec Macierewicza
Przypomnijmy, że Ministerstwo Obrony Narodowej zaprezentowało wnioski z raportu zespołu badającego prace podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.
Z raportu wynika, że prace podkomisji smoleńskiej były prowadzone nierzetelnie, a jej członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, opinie zaś ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone tak, by pasowały do hipotezy o wybuchu, do którego miałoby dojść na pokładzie samolotu Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Zobacz także
Raport wraz z 41 zawiadomieniami zostały złożone w Prokuraturze Krajowej. 24 zawiadomienia dotyczą szefa podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza i związane są m.in. z przekroczeniem uprawnień w celu osiągnięcia osobistej korzyści, niedopełnieniem obowiązków, poświadczeniem nieprawdy, fałszerstwem i łapownictwem oraz dopuszczeniem osób trzecich do prac podkomisji. 10 zawiadomień dotyczy byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Przeczytaj także:
Źródło: WP/PAP