Sprawca zamachu na polskiego konsula nadal działa
W Bawarii wysłano kolejne dwa listy z ładunkami wybuchowymi. Policja podejrzewa, że ich nadawcą jest poszukiwany przez policję sprawca nieudanego zamachu na polskiego konsula generalnego w Monachium.
Bawarski Urząd Kryminalny (BKA) poinformował, że jedna przesyłka zawierająca bombę nadeszła do Głównego Urzędu Finansowego w Monachium, a druga do siedziby rządu Dolnej Frankonii w Wuerzburgu. Obie przesyłki unieszkodliwiono.
Po wykonaniu pierwszych ekspertyz stwierdzono, że obie bomby były "funkcjonującymi pułapkami z materiałem wybuchowym". Od kwietnia br. nieznany sprawca wysłał osiem listów z bombami do polityków, urzędników i dyplomatów.
12 października do polskiego konsulatu w Monachium nadeszła przesyłka zaadresowana na nazwisko konsula generalnego Wacława Oleksego. Podczas otwierania listu sekretarka zauważyła wystające przewody i zaalarmowała ochronę placówki. Niemiecka policja rozbroiła list. Znajdowało się w nim 30 gramów wybuchowej substancji oraz sprawny zapłon elektryczny.
Bawarska policja przeprowadziła w połowie października akcję pobierania próbek śliny od mieszkańców gminy Hutthurm położonej na północ od Pasawy. Śledztwo koncentruje się na tym regionie, ponieważ materiał genetyczny wykryty na wysłanych wcześniej kopertach z ładunkami wybuchowymi odpowiada kodowi DNA sprawcy serii włamań, która miała miejsce w miasteczku dwa lata temu. Ponieważ włamywacz wykazał dużą znajomość terenu, policja przypuszcza, że musiał być mieszkańcem Hutthurm.
Jacek Lepiarz