Sprawa Ziemkiewicza. Dziennikarka TVP do brytyjskiej posłanki: ile jego książek pani zna?
W sobotę Rafał Ziemkiewicz został zatrzymany na lotnisku Heathrow. Odmówiono mu zgody na wjazd do Wielkiej Brytanii. Brytyjska posłanka Rupa Huq nie kryje satysfakcji z powodu tej decyzji. Odpowiedziała jej dziennikarka TVP Dominika Ćosić.
Publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz poleciał w sobotę do Wielkiej Brytanii. Wraz z żoną towarzyszył córce, która ma rozpocząć naukę na Uniwersytecie Oksfordzkim. Obie panie bez problemu przeszły przez kontrolę graniczną na lotnisku Heathrow. Ziemkiewicz został zatrzymany.
Okazało się, że publicysta nie dostał zgody na wjazd do Wielkiej Brytanii. Z decyzji Home Office, odpowiednika naszego resortu spraw wewnętrznych, wynika, że powodem zakazu wjazdu są poglądy Ziemkiewicza.
"Wnioskował pan o pozwolenie na wjazd do Wielkiej Brytanii jako gość na dwa dni. Jednakże uważam, że wykluczenie pana ze Zjednoczonego Królestwa sprzyja interesowi publicznemu. Wynika to z pańskiego zachowania oraz głoszonych poglądów, które są sprzeczne z brytyjskimi wartościami i mogą być obraźliwe dla innych, a tym samym sprawiają, że uzyskanie możliwości wjazdu (na teren Wielkiej Brytanii - red.) jest niepożądane" - czytamy w dokumencie brytyjskiego Urzędu ds. Cudzoziemców.
Z decyzji Home Office zadowolona jest brytyjska parlamentarzystka Rupa Huq. "Każdy, kto propaguje rasizm, w tym islamofobię i jest denialistą Holokaustu, jest lokalnie niemile widziany. Wygląda, że dziś dostał ogólnokrajowy zakaz" - napisała na swoim profilu na Twitterze, publikując kopię decyzji brytyjskiego MSW.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rupa Huq już w 2018 roku starała się o zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii dla Rafała Ziemkiewicza. Publicysta miał wówczas odbyć serię spotkań, m.in. w Bristolu, Cambridge i Acton.
O sprawie informował wówczas brytyjski dziennik "The Guardian". Autor tekstu nazywał Ziemkiewicza "skrajnie prawicowym mówcą". Informował też, że Ziemkiewicz w swoich tekstach porównywał muzułmanów do najeźdźców i barbarzyńców oraz stwierdził, że dla Francji "nie ma już nadziei". Zdaniem Ziemkiewicza - jak przypomina dziennik - muzułmanie w tym kraju czekają, "aż wyczerpią się siły białych ludzi, żeby mogli stopniowo rozszerzyć strefy szariatu i przejąć kontrolę nad całym państwem".
- Obecność Ziemkiewicz nie przyczyni się do polepszenia relacji międzyrasowych w Wielkiej Brytanii. Tak jak nawoływałam w Izbie Gmin do wydania zakazu wjazdu Donaldowi Trumpowi, tak sądzę, że Rafał Ziemkiewicz nie jest mile widziany na naszej ziemi - uzasadniała wówczas swój apel w rozmowie z brytyjskim dziennikiem Rupa Huq.
- To człowiek mający duży dorobek w zakresie antagonizowania mniejszości społecznych poprzez zaciekłe komentarze - powiedziała Huq o Ziemkiewiczu. I dodała, że w Londynie nie ma miejsca dla islamofobów i osób negujących Holokaust.
Ziemkiewicz wówczas zrezygnował z wyjazdu do Wielkiej Brytanii. Tłumacząc swoją decyzję nie szczędził ostrych słów. "Serdeczne pozdrowienia i wyrazy solidarności dla wszystkich rodaków, których los zmusza od życia w tym coraz bardziej faszystowskim i rasistowskim kraju, tak na dodatek niestabilnym, że przyjazd jednego polskiego pisarza może wstrząsnąć jego ustrojowymi podstawami" - napisał na swoim profilu na Twitterze Ziemkiewicz.
Na najnowszy wpis brytyjskiej parlamentarzystki zareagowała korespondentka TVP Dominika Ćosić.
"Ile jego (Rafała Ziemkiewicza - przyp. red.) książek pani zna? Obawiam się, że nie ma pani pojęcia, o czym mówi" - napisała w komentarzu do wpisu Huq.
Trwa ładowanie wpisu: twitter