Sprawa Tomczaka. Polityk Razem: To jest pewien standard
Wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak podał się do dymisji. - Paweł Śliz, przewodniczący klubu Polska 2050-Trzecia Droga stwierdził, że Tomczak popełnił błąd, ale zachował się przyzwoicie składając rezygnację. - Czy można w tej sprawie stwierdzić, że został popełniony błąd, ale generalnie, wszystko jest w porządku, bo polityk zachował się tak, jak trzeba? - z takim pytaniem Michał Wróblewski, prowadzący program "Tłit", zwrócił się do Macieja Koniecznego, posła partii Razem. - Rezygnacja oczywiście cieszy, ale bez wątpienia jest ona wymuszona. To nie jest tak, że nikt w PSL-u, w Platformie, w rządzie, nie wiedział, kim jest Jacek Tomczak przed tym, jak wybuchła ta afera medialna. Trzeba być wdzięcznym dziennikarzom, że nagłaśniają takie przypadki i że kończą się one dymisją, ale pan Jacek Tomczak swoją działalność lobbystyczną na rzecz projektu "zero procent" w rządzie prowadził od miesięcy, jego związki z deweloperami zapewne nie były tajemnicą dla jego współpracowników. Problemem dla rządzących okazało się to, że zrobiła się z tego afera - odparł poseł Maciej Konieczny. Przyznał, że niestety związki biznesowo-polityczne "to jest pewien standard" i dla wielu polityków "bycie w partii politycznej, w rządzie, to jest raczej okazja do zarobienia kasy, niż działania na rzecz dobra publicznego".