"Sprawa Sowińskiej to poligon doświadczalny PO"
Polityk LPR Mirosław Orzechowski uważa próbę odwołania Ewy Sowińskiej z funkcji Rzecznika Praw Dziecka za "poligon doświadczalny" przed możliwymi - jego zdaniem - kolejnymi odwołaniami innych osób z funkcji państwowych. Były wiceminister edukacji krytykuje też plany reformy programu nauczania przedstawione przez obecną szefową resortu.
Odwołania Sowińskiej chcą kluby PO i LiD, które złożyły w Sejmie odpowiednie wnioski. Zarówno Platforma, jak i LiD zarzucają jej, że sprzeniewierzyła się ślubowaniu, które składała przed Sejmem obejmując funkcję RPD.
Orzechowski powiedział, że "jest przekonany, iż zamysł próby odwołania RPD jest zupełnie inny" i jest on "poligonem doświadczalnym". Jeśliby się udało, pierwszy raz od upadku komunizmu, zerwać kadencję, do której przewidziana jest osoba składająca ślubowanie, to w krótkim czasie następny będzie prezes NBP czy postawienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu - stwierdził polityk LPR.
Podkreślił, że jego ugrupowanie broni Sowińskiej, ponieważ - w ich opinii - nie naruszyła ślubowania. Jego zdaniem, próba odwołania Sowińskiej, to zamach na obszar, który do tej pory nie był zajęty przez PO i SLD.
"Zły i destrukcyjny kierunek reform"
Orzechowski, który był wiceministrem edukacji w koalicyjnym rządzie PiS-LPR-Samoobrona, skrytykował ponadto przedstawione w czwartek przez minister edukacji Katarzynę Hall plany reformy programu nauczania.
Minister zapowiedziała m.in., że uczniowie, którzy we wrześniu 2009 roku rozpoczną naukę w pierwszych klasach szkół podstawowych i pierwszych klasach gimnazjów - czyli pierwszych roczników, uczących się według zreformowanego programu nauczania - otrzymają w szkole podręczniki za darmo. Dodatkowo, przez 6 lat, czyli przez cały czas wprowadzania reformy, uczniowie będą mieli prawo do darmowych podręczników.
Hall przypomniała, że MEN planuje by od 1 września 2009 r. do pierwszych klas szkół podstawowych obok 7-latków trafiły też 6-latki. W pierwszych, prawdopodobnie dwóch, latach rodzice będą mogli wystąpić o odroczenie o rok obowiązku szkolnego dla 6-latków.
Minister potwierdziła, że MEN planuje też zmiany w kanonie lektur szkolnych; listy przygotowuje zespół ekspertów.
Według Orzechowskiego, całość reform Hall zasługuje na krytykę, bo ich "kierunek jest zły i destrukcyjny".
Jego zdaniem, "zupełną aberracją" jest wprowadzenie finansowania podręczników dla jednego rocznika. Nie wiadomo, dlaczego akurat ten rocznik jest wyróżniony, może ktoś z urzędu edukacji ma tam dziecko - mówił. Taki system będzie naruszał konstytucyjną równość wszystkich obywateli - dodał.
W opinii polityka LPR, kierunek myślenia minister jest konsekwentny i ukierunkowany na to, aby rozluźniać rygory. Jak dodał - zgoda na to, aby licealista nie przeczytał klasyki polskich lektur będzie powodować, że "absolwenci liceów będą półanalfabetami".
Orzechowski uważa, że większość pomysłów minister Hall nie wejdzie w życie, poza tymi dotyczącymi podręczników i lektur bo - według niego - w ministerstwie wiodące wpływy mają wydawcy podręczników.
Polityk zaapelował do nauczycieli i dziennikarzy o śledzenie tej sprawy, bo - jak mówił - tu chodzi o duże pieniądze.