Sprawa śmierci Igora Stachowiaka. Prokuratura umorzyła śledztwo ws. kopii nagrań z paralizatora
Prokuratura Okręgowa w Opolu uznała, że kopie nagrań z paralizatora, którym rażono Igora Stachowiaka, wykonano zgodnie z prawem. Śledztwo w tej sprawie umorzono.
Śledczy uznali, że policjant, który wykonywał kopie, nie przekroczył swoich uprawnień. Prokuratura stwierdziła również, że zlecające mu tę pracę, organy miały do tego prawo. Kopie filmu z tasera, którym rażono Igora Stachowiaka trafiły do Biura Spraw Wewnętrznych wrocławskiej policji, prokuratury w Poznaniu oraz do Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Doniesienie ws. przygotowania kopii złożył Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu Tomasz Trawiński. Prokuratura zajęła się dwoma wątkami - niezgodnego z prawem i procedurą kopiowania nagrań z paralizatora oraz „niewłaściwego zorganizowania pracy związanej z administrowaniem nagraniami z paralizatorów".
Paralizator i film zabezpieczono nie od razu. Nie było też jasne, co stało się z kopiami nagrań i czy policjant, który je przygotował, miał do tego prawo. W czwartek prokuratura poinformowała, że śledztwo zostało zamknięte i trwa przygotowywanie decyzji końcowej.
Igor Stachowiak został zatrzymany w połowie maja 2016 r. na wrocławskim rynku. Policjanci twierdzili, że był podobny do innego, poszukiwanego mężczyzny. Stachowiaka rażono paralizatorem, bo - jak twierdzili funkcjonariusze - zachowywał się agresywnie. Z ujawnionych nagrań wynikało, że 25-latek miał wtedy założone kajdanki i nie stawiał oporu. Mężczyzna zmarł.
Źródło Radio Wrocław
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl