Śmierć Igora Stachowiaka. Prokurator chce umorzyć jedno ze śledztw
Zamknięto śledztwo związane z 4 kopiami nagrań z policyjnego paralizatora. Prokuratura najprawdopodobniej umorzy sprawę. Trwa przygotowywanie pisemnego uzasadnienia, które powinno dać odpowiedź na pytanie, co się z nimi stało.
27.09.2018 | aktual.: 29.03.2022 13:56
Doniesienie w tej sprawie złożył Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu Tomasz Trawiński. Prokuratura zajęła się dwoma wątkami - niezgodnego z prawem i procedurą kopiowania nagrań z paralizatora oraz „niewłaściwego zorganizowania pracy związanej z administrowaniem nagraniami z paralizatorów", przypomina portal gazetawroclawska.pl
Gdy ustalono, że w paralizatorze, którego użyto wobec Igora Stachowiaka, jest kamera, postanowiono sporządzić kopie nagrania. Na komisariat wezwano policjanta z laptopem i odpowiednim oprogramowaniem. Funkcjonariusz miał wykonać 4 kopie, choć powinno to zostać zlecone śledczemu zaangażowanemu w sprawę. Wtedy też o zapisie dowiedziała się prokuratura.
Paralizator i film zabezpieczono nie od razu. Nie było też jasne, co stało się z kopiami nagrań. - Niedawno śledztwo zostało zamknięte, a prowadzący je prokurator pisze końcową decyzję - powiedział w rozmowie z portalem rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar.
Igor Stachowiak został rażony paralizatorem w toalecie
Wiadomo równiez, że na komendzie nie utworzono stanowiska zarządzania danymi osobowymi pochodzącymi z nagrań z paralizatorów.
Jak przewiduje gazetawroclawska.pl śledztwo najprawdopodobniej zostanie umorzone.
Igor Stachowiak został zatrzymany w połowie maja 2016 r. na wrocławskim rynku. Policjanci twierdzieli, że był podobny do innego, poszukiwanego mężczyzny. Stachowiaka rażono paralizatorem, bo - jak twierdzieli funkcjonariusze - zachowywał się agresywnie. Z ujawnionych nagrań wynikało, że 25-latek miał wtedy założone kajdanki i nie stawiał oporu. Mężczyzna zmarł.
Źródło: gazetawroclawska.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl