Sprawa MiG‑ów nie jest przesądzona. Kongres naciska na administrację Bidena
Czy Stany Zjednoczone zgodzą się na propozycję Polski ws. przekazania MiG-ów do bazy w Ramstein, skąd mogłyby trafić do Ukrainy? To ciągle niewykluczone. Kongres coraz mocniej naciska na administrację Joe Bidena, by wesprzeć Ukraińców w walce z Rosjanami. Przedstawiciele republikanów i demokratów oczekują kolejnych ruchów ze strony prezydenta USA.
11.03.2022 | aktual.: 11.03.2022 22:36
Wojna w Ukrainie trwa od ponad dwóch tygodni, a Zachód zdecydował się już na szereg sankcji gospodarczych i wsparcie narodu walczącego z rosyjskim okupantem. Jak zauważa CNN, pewna formuła wspierania Ukraińców wyczerpuje się. Tymczasem okazuje się, że na stole ciągle leży oferta Polski ws. przekazania samolotów MiG-29 do bazy USA-NATO w niemieckim Ramstein.
Z informacji CNN wynika, że amerykańscy senatorowie są niezadowoleni z decyzji administracji Joe Bidena, która odrzuciła propozycję Polski, zakładającą przekazanie Ukrainie myśliwców z wykorzystaniem bazy w Ramstein.
- Nie rozumiem, dlaczego blokujemy tę opcję - powiedziała senator Jeanne Shaheen, reprezentująca Partię Demokratyczną.
Shaheen podkreśliła, iż niechęć amerykańskiej administracji do wsparcia Ukraińców w tym zakresie jest "rozczarowująca". - To wygląda tak, jakbyśmy mieli niezdecydowanie i kłótnie wśród członków administracji, co nie pomaga sprawie - dodała.
Marek Magierowski, ambasador Polski w USA, miał w tym tygodniu okazję rozmawiać z amerykańskimi senatorami. O kwestię MiG-ów pytał go Bernie Sanders, były kandydat na prezydenta USA z ramienia demokratów.
Wojna w Ukrainie. Czy USA boją się Rosji?
Stany Zjednoczone odrzuciły propozycję Polski ws. przekazania MiG-ów, bo Ukraina nie jest członkiem NATO, a wsparcie Kijowa w tej okoliczności groziłoby rozszerzeniem konfliktu o państwa Sojuszu. Z tego samego powodu administracja Bidena nie zgadza się na to, by utworzyć nad Ukrainą strefę zakazu lotów.
Jeden z przedstawicieli demokratów powiedział CNN, że w Kongresie dość jednoznacznie ocenia się ostatnie działania administracji Bidena. O ile obie strony politycznego sporu w USA potrafiły w ostatnich miesiącach skakać sobie do gardeł, o tyle w kwestii pomocy Ukrainie mówią jednym głosem.
Amerykanie zwracają uwagę na to, iż nawet najbliżsi sojusznicy Bidena oczekują kolejnych kroków względem Rosji. Tak, aby zatrzymać wojnę wszczętą przez Władimira Putina. Nancy Pelosi, spiker Izby Reprezentantów, powiedziała w środę, że choć nie jest ekspertem wojskowym, to po rozmowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim ma nadzieję, iż USA znajdą sposób na wsparcie sił powietrznych Ukrainy.
- Gdy widzę te kolumny czołgów, chciałabym je wyeliminować. Uważam, że posiadanie większej liczby samolotów może być przydatne w tym względzie. Tyle że ja nie jestem strategiem wojskowym. Mam nadzieję, że dotrzemy do miejsca, w którym dobrze znane Ukraińcom MiG-i trafią do tego kraju, a F-16, zwłaszcza jeśli ma się ich nadmiar, zostaną przekazane Polsce - powiedziała Pelosi.
CNN przytacza też słowa innego demokraty, który stwierdził, iż nacisk Kongresu na administrację Bidena może być przydatny i przynieść pożądany efekt. Zwłaszcza że jeszcze jakiś czas temu nie spodziewano się, że Zachód tak ostro zareaguje na wojnę Putina. Prezydent Rosji najpewniej sam nie zakładał, że Niemcy zamrożą Nord Stream 2, Szwajcaria zgodzi się na sankcje względem rosyjskich oligarchów, a pół Europy będzie dostarczać broń Ukrainie.
- To zawsze dzieje się trochę za późno, ale w końcu nadchodzi. Sprawy mają swój ciąg dalszy i dochodzimy do punktu, którego wcześniej nie brano pod uwagę - stwierdził przedstawiciel demokratów.
Dwugłos ws. przekazania MiG-ów Ukrainie
Pentagon w środę odrzucił polską propozycję przekazania MiG-ów, nazywając ją opcją "wysokiego ryzyka". Powołał się przy tym na dane wywiadu, który uznał, iż takie działanie może doprowadzić do eskalacji konfliktu i wywołać "znaczącą reakcję Rosji".
Po tej decyzji gen. Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, telefonował do wielu członków Kongresu i wypytywał ich o opinie. Okazało się, że wśród republikanów i demokratów nie brakuje osób zdumionych obawami administracji Bidena w sytuacji, gdy USA przekazały już pociski przeciwpancerne i przeciwlotnicze Ukrainie.
W senackiej komisji ds. wywiadu senator Tom Cotton z Partii Republikańskiej zachowanie administracji Bidena nazwał "fiaskiem" i oskarżył ją o krycie się za informacjami wywiadu w sytuacji, w której po prostu boi się podjąć męską decyzję.
W samym rządzie też ma panować dwugłos ws. przekazania polskich MiG-ów Ukrainie. Odmienne zdania mają mieć sekretarz obrony Lloyd Austin i sekretarz stanu Antony Blinken. - Widać, że czołowe postaci rządu nie są w tej sprawie jednomyślne. Nie wiem, kto jest temu przeciwny, ale to powód do wstydu. To zadanie dla prezydenta Bidena, by wstać, uderzyć pięścią i ich zjednoczyć. Naprawdę musimy to zrobić. To sprawa życia i śmierci - powiedział senator Jim Risch, zajmujący się wśród republikanów polityką zagraniczną.
Zdaniem Rischa, argument Pentagonu, iż przekazanie samolotów Ukrainie może zostać uznane przez Rosję jako eskalacja konfliktu, to "nonsens". - Zabieramy im jachty, zabieramy im rezydencje letnie, dajemy Ukraińcom każdą możliwą broń. Głupotą jest w tej sytuacji mówić, że przekazanie MiG-ów pogorszy sytuację - stwierdził.
Senator Richard Burr, członek komisji ds. wywiadu z ramienia republikanów, wytknął Antony'emu Blinkenowi, że ten jeszcze w niedzielę twierdził, że Stany Zjednoczone dały Polsce "zielone światło" ws. przekazania odrzutowców.
- USA publicznie dają Polsce "zielone światło" na transfer samolotów, a potem zmieniają zdanie i mówią, że doszłoby do eskalacji konfliktu z powodu ich przekazania poza strefę NATO. Czyli jeśli Polska, też jako członek NATO, przeniosłaby samoloty, to nie doprowadziłaby do eskalacji? Widząc taką argumentację, wyciągam następujący wniosek: to decyzja polityczna - powiedział Burr.
Pentagon w ostatnich dniach zasugerował też, że inny rodzaj broni byłby Ukrainie bardziej przydatny niż myśliwce. Takie stanowisko też ma swoich krytyków w Kongresie. - Administracja Bidena właśnie powiedziała nam, że Ukraina potrzebuje czegoś innego na polu bitwy. Oznacza to, że rząd USA decyduje, jak powinna wyglądać strategia wojskowa Ukrainy. Tymczasem oni mówią jasno. Oni chcą samolotów. Podjęli decyzję - powiedział senator Rob Portman, kolejny z republikanów.
Czytaj też: