Rakiety Iskander w Ukrainie. Broń, przed którą drżą cywile
Rakiety Iskander spadają na Ukrainę. Pociski niszczą kraj i są niezwykle trudne do zatrzymania. Jak szacuje Pentagon, Rosja wystrzeliła już w kierunku Ukrainy ponad 600 pocisków rakietowych. Największe przerażenie budzą właśnie rakiety Iskander.
Podczas gdy zachodnie kraje próbują dojść do porozumienia w sprawie zasad udzielania pomocy militarnej, na ukraińskie miasta spadają m.in. rakiety Iskander. Potężna rosyjska broń, która miała tym razem uderzyć w Kramatorsk, została zestrzelona przez ukraińskie wojska w obwodzie donieckim.
Wojna w Ukrainie — kto używa rakiet Iskander
Rosja nie atakuje jedynie infrastruktury wojskowej, a wystrzeliwane pociski trafiają w szpitale, bloki oraz inne obiekty cywilne. Pociski rakietowe dalekiego zasięgu to potężna broń, która nie jest narażona na zestrzelenie czy zniszczenie. Jest poza zasięgiem środków rażenia, którymi dysponują ukraińskie wojska, dlatego jest tak niebezpieczna.
Dopiero wystrzelony pocisk jest możliwy do zestrzelenia, choć jego namierzenie jest bardzo trudne. Rosyjskie rakiety obierają za cel ukraińską obronę przeciwlotniczą, której zniszczenie pozwala wprowadzić w przestrzeń powietrzną samoloty uzbrojone w bomby, które spadają na miasta, zabijając i terroryzując mieszkańców.
Rakiety Iskander to lądowe pociski balistyczne, które znajdują się na mobilnych platformach samochodowych. Pociski balistyczne i manewrujące, do których zaliczane są Iskandery, można wystrzelić z różnych lokacji. Umożliwiają atakowanie celów, które są oddalone od obszaru prowadzenia działań.
Rakiety Iskander lecą na Ukrainę nie tylko od strony rosyjskiej. Białoruś również korzysta z broni, która może atakować wybrane punkty z ziemi, powietrza czy morza.
Rakiety Iskander. Co to jest?
Rosja używała już Iskanderów w czasie wojny z Gruzją w 2008 r. oraz podczas konfliktu w Syrii w 2015 r., gdzie zaangażowane były rosyjskie wojska. Jak podaje portal Defence24.pl za amerykańskimi ekspertami CSIS (Center of Strategic and International Studeid), podczas działań wojennych w Ukrainie Rosja wykorzystuje co najmniej dwa rodzaje taktycznych pocisków balistycznych.
Jednym z nim są jest Iskander-M z pociskami 9M723 o zasięgu co najmniej 500 km. Rosyjska armia ma do dyspozycji 10 brygad Iskanderów, a każda z nich posiada 12 podwójnych wyrzutni rakietowych. Pociski są w stanie przenosić ładunki o masie do 700 kg. Dlaczego Iskandery są tak groźne?
Iskandery mają możliwość manewrowania w trakcie lotu, co znacznie utrudnia ich przechwycenie przez systemy obrony przeciwrakietowej. Jak szybkie są rakiety Iskander? Po wystrzeleniu osiągają prędkość ponad 2000 m na sekundę, a od momentu wystrzelenia do uderzenia w cel mija zaledwie kilka minut.
Rosyjska armia korzysta również z pocisków manewrujących. Czym różnią się od pocisków balistycznych? Mogą być wystrzeliwane z morza, samolotów czy wyrzutni naziemnych, co pozwala na przeprowadzenie ataku równocześnie z kilku stron. Pociski lecą z o wiele mniejszą prędkością, na niższych wysokościach (do około 100 m), są trudne do namierzenia, jednak ukraińskim wojskom udaje się zestrzeliwać część Iskanderów. Iskander-K 9M728 to pocisk manewrujący o zasięgu do 500 km, którego używają w Ukrainie rosyjskie siły zbrojne.
Rosja bombarduje szpital dziecięcy w Ukrainie. Relacja mera Żytomierza
Iskander. Najcięższa broń przeciwko Ukrainie
Ukraina jest pod intensywnym ostrzałem rosyjskiej armii. Oprócz Iskanderów Rosja wykorzystuje niemal cały swój arsenał środków oddziaływania dalekiego zasięgu. Na ukraińskie miasta spadają nie tylko rakiety manewrujące i balistyczne, ale także przeciwradiolokacyjne oraz pociski artyleryjskie. Iskandery spadły już m.in. na Kijów, Czernihów czy wieś Bereziwska. Ostatni z pocisków był wycelowany w lotnisko w Żytomierzu i został wystrzelony z terytorium Białorusi.
Niedawnym sukcesem ukraińskiej armii jest zestrzelenie pocisku nad wsią Jasnohirka w obwodzie donieckim, który zmierzał w kierunku Kramatorska.
Autor: Oliwia Skindzier
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski