Sprawa mieszkań "za grosze" polityków SLD umorzona
Przedawnienie i brak dowodów popełnienia
przestępstwa - to powody umorzenia przez stołeczną prokuraturę
śledztwa w sprawie sprzedaży przez stołecznych urzędników mieszkań
na warszawskim Wilanowie prominentnym politykom SLD.
06.11.2008 | aktual.: 06.11.2008 16:19
- Śledztwo dotyczące sprzedaży 45 lokali zostało umorzone pod koniec października. Decyzja jest nieprawomocna. Może się od niej odwołać burmistrz gminy Wilanów, który ma status pokrzywdzonego - powiedział prok. Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, potwierdzając wiadomość podaną przez internetowe wydanie "Rzeczpospolitej".
W październiku 2006 r. media ujawniły, że ABW prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić w jaki sposób czołówka polityków SLD za grosze wykupiła od miasta mieszkania w Wilanowie, w rządowym kwartale służbowych mieszkań, zajmowanych przez przedstawicieli władz partyjno-państwowych.
Pisano wtedy, że śledztwo obejmujące sprzedaż przez gminy Mokotów i Wilanów lokali po niskich cenach dotyczy mieszkań Aleksandra Kwaśniewskiego, Leszka Millera, Józefa Oleksego i Jerzego Szmajdzińskiego. Mechanizm miał polegać na tym, że sprzedając mieszkania pod koniec lat 90., stosowano wyceny z roku 1990, a dodatkowo kupujący uzyskiwali wysokie rabaty.
Jak podawał w 2006 r. "Dziennik", Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy za 1235 zł wykupili w 1998 r. 77-metrowe mieszkanie. Rok wcześniej mieszkanie miał wykupić Leszek Miller, sprawujący wtedy funkcję szefa MSWiA. Za 93 metry miał zapłacić 1378 zł. W 1994 r. wykupił mieszkanie ówczesny marszałek Sejmu - Józef Oleksy, a 113 metrów - według "Dziennika" - kosztowało go 1803 zł. Jerzy Szmajdziński nabył w 1997 r. 84-metrowy lokal za 1340 zł.
Jolanta Kwaśniewska, Leszek Miller, Józef Oleksy i Jerzy Szmajdziński zareagowali wtedy na te publikacje wspólnym oświadczeniem. "Skandaliczna manipulacja gazety niemieckiego koncernu Springera polega na pominięciu informacji o denominacji złotego oraz wiadomości, że wykup mieszkań odbył się na takich samych i powszechnie obowiązujących zasadach, jak w stosunku do wszystkich mieszkańców Warszawy nabywających wówczas lokale komunalne" - napisali wtedy.
Prok. Martyniuk powiedział, że śledztwo było wielowątkowe i skomplikowane, a dotyczyło niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników gmin Mokotów i Wilanów, wykonujących decyzje administracyjne jeszcze z 1990 r., gdy postanowiono o możliwości sprzedaży tych mieszkań. Sprzedaży dokonywano umową notarialną.
- Prokurator uznał, że przedawniła się karalność w sprawach 4 z 45 badanych sprzedaży mieszkań - w tym sprawa sprzedaży mieszkania Marii i Józefowi Oleksym, bo decyzja zapadła w 1994 r., a w sprawie pozostałych mieszkań - brak jest dowodów na popełnienie przestępstwa - powiedział prok. Martyniuk.