Sprawa "lex TVN". Wałęsa spiął się z Kolendą-Zaleską
Sprawa ustawy "lex TVN" budzi ogromne emocje wśród polityków, publicystów, a także opinii publicznej. Ustawie, co dość oczywiste, najwięcej czasu poświęca stacja TVN. To widocznie nie spodobało się Jarosławowi Wałęsie, który w mediach społecznościowych starł się z dziennikarką Katarzyną Kolendą-Zaleską.
Od piątkowego popołudnia większość mediów w Polsce żyje dwoma tematami: podwyżką cen gazu i prądu, a także błyskawicznym przegłosowaniem ustawy "lex TVN".
"Lex TVN". Jarosław Wałęsa zabrał głos
Z powodu tego drugiego tematu 17 grudnia stacja TVN zmieniła nawet ramówkę i emitowała równomiernie z TVN24 obrady sejmowe Komisji Kultury i Środków Przekazu, a później głosowanie w Sejmie, na którym odrzucono uchwałę Senatu ws. "lex TVN".
To, że temat ustawy o radiofonii i telewizji zdominował TVN24 i TVN widocznie nie spodobało się posłowi KO Jarosławowi Wałęsie. Polityk dał wyraz zniecierpliwieniu w mediach społecznościowych.
Oburzenie po liście Czarnka. "Krucjata ideologiczna"
"Czy TVN będzie dziś mówił o czymś więcej niż lexTVN? Wydaje mi się, że nie tylko to jest PiSowskim grzechem i przestępstwem" - napisał na Twitterze Jarosław Wałęsa.
"Lex TVN". Kolęda-Zaleska odpowiada Wałęsie
Wpis polityka wywołał reakcję dziennikarki "Faktów" TVN Katarzyny Kolędy-Zaleskiej, która odpisała dzień później, w sobotę. "Jeśli nie będzie TVN, to już o niczym Pan się nie dowie. Ale oczywiście w rządowej telewizji pełne spectrum tematów prawda? Słyszę, że sporo o podwyżkach gazu, inflacji i drożyźnie. Powodzenia" - napisała dziennikarka.
Po chwili doczekała się odpowiedzi ze strony Wałęsy, który wspomniał, że poza "lex TVN" Sejm przegłosował także ustawę budżetową na 2022 rok.
"Czy naprawdę tylko to się wczoraj wydarzyło? A 350 mld zł poza budżetem czyli poza kontrolą Sejmu i obywateli?" - dopytywał Jarosław Wałęsa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Lex TVN". Błyskawiczne głosowanie w Sejmie
O sprawie błyskawicznego procedowania ustawy "lex TVN" informowaliśmy w Wirtualnej Polsce. Według polityków opozycji, o posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu dowiedzieli się na 25 minut przed rozpoczęciem obrad.
Mimo protestu parlamentarzystów i informacji ze strony członka Biura Analiz Sejmowych o możliwych nieprawidłowościach co do formy zwołania posiedzenia, przewodniczący komisji zdecydował o procedowaniu, co w konsekwencji doprowadziło do głosowania, na którym zarekomendowano odrzucenie senackiego weta ws. "lex TVN".
Zaledwie kilkadziesiąt minut później marszałek Elżbieta Witek poinformowała, że głosowanie nad ustawą zostaje dodane do harmonogramu prac Sejmu, a kolejne kilkanaście minut później Sejm, większością głosów Zjednoczonej Prawicy, Konfederacji, członków Kukiz'15 i posła Mejzy, zdecydował o skierowaniu "lex TVN" na biurko prezydenta.
Teraz Andrzej Duda ma 21 dni na podjęcie decyzji co do przyszłości ustawy. Głowa państwa może ją zawetować, podpisać lub też skierować do Trybunału Konstytucyjnego.