Sprawa abpa Głódzia. Lech Wałęsa: "Nigdy nie kopałem leżących"

Porozmawiajmy o pana ogródku, a na pewno o ogródku gdańskim. Bo chciałem zapytać się arcybiskupa Leszka Sławoja Głódzia, który został ukarany przez stolicę apostolską za, w skrócie mówiąc, niedopełnienie obowiązków biskupa i zamykanie oczu albo niewidzenie części nadużyć swoich duchownych. A pana pierwsza reakcja na te informacje o karze? Ja naprawdę nigdy nie kopałem leżących. Ponieważ jest w strukturze kościelnej, więc niech go rozlicza kościół i inni. Ja nie będę go rozliczał, komentował. Niech to robią inni. Ale panie prezydencie, tym leżącym to jest Kościół katolicki, czy tym leżącym to jest bardziej arcybiskup? Proszę pana, widzę, że mnie pan rzadko słucha. Przyszło nam żyć, panu, mnie, kiedy zmieniają się epoki. Z epoki kraje, państwo, bloki wychodzimy na większe struktury. Tamta epoka miała swoje prawa. W tamtej epoce Kościół bał się uderzenia komunizmu i innych dyktatur, więc ukrywał wiele rzeczy brudnych. Z obawy. Kiedy przyszła inna epoka, kiedy padły komunizmy i inne dyktatury, Kościół powinien się oczyścić. I dzisiaj właśnie Kościół się oczyszcza. Według mojej wiary to Duch Święty kieruje Kościołem i dobiera szczególnie papieży na epokę, gdzie są potrzebni. Był nasz Ojciec Święty, aby dokończyć komunizm i to zrobiliśmy. A teraz jest inny papież, który ma oczyścić Kościół, aby wyglądał lepiej. I rozumiem, panie prezydencie, że według pana to jest właśnie takie oczyszczenie? Dokładnie tak, dokładnie tak. To jest oczyszczenie i teraz my, ludzie wiary, a więc ten Kościół właściwy powinniśmy się modlić, żądać dobrego oczyszczenia w tej nowej epoce i powinniśmy wspierać właśnie reformatorskie oczyszczanie.