Nie poszła na pogrzeb, bo bała się, że ją zabiją
Autorka "Wybaczcie mi" ujawnia, że Katarzyna chciała wyjść z aresztu na pogrzeb Madzi, planowany na 14 lutego o godzinie czternastej. W walentynki. Ale dowiedziała się, że rodzina się boi o jej bezpieczeństwo. Zrozumiała, że będzie lepiej, jak nie pójdzie, bo jeszcze by ją ludzie tam zabili.
W jakiej jest obecnie formie? - Coraz lepiej się czuję. Nie wymiotuję już i od czasu, kiedy wyszłam z aresztu, przytyłam jakieś osiem kilogramów - mówi. (js)