Spotkanie Tusk-Duda. Premiera znów nie było. "Jestem zaskoczony"
Andrzej Duda we wtorek ponownie zaprosił Donalda Tuska na spotkanie w Pałacu Prezydenckim. Wojciech Kolarski poinformował, że szef rządu nie wziął w nim udziału. - Jestem zaskoczony, że premier nie znalazł czasu na rozmowę o najważniejszych sprawach dla Polski - powiedział PAP Kolarski.
- Ostatecznie do spotkania jednak nie dojdzie. Wczoraj wieczorem minister Grabiec przekazał informację, że premier jest niedysponowany - oznajmił w środę rano prezydencki minister Wojciech Kolarski w telewizji wPolsce.pl.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezydent zwrócił się do premiera z propozycją spotkania z okazji 20. rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda poinformował wówczas, że chciałby porozmawiać z szefem rządu m.in. o priorytetach polskiej prezydencji w Radzie UE oraz sprawie programu Nuclear Sharing. Później Centrum Informacyjne Rządu podało, że w związku z zapaleniem płuc w kolejnych dniach Donald Tusk ograniczy swoją aktywność publiczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamiński, Kurski, Obajtek w PE? "To będzie gorszące"
Na wtorkowym briefingu Kolarski wskazywał, że premier spotkał się w poniedziałek z ministrem sprawiedliwości-prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem oraz z koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem, a we wtorek rano wygłosił oświadczenie. - Ponieważ pokazuje swoją publiczną aktywność, dzisiaj zostało ponowione zaproszenie przez prezydenta - zaznaczył.
Prezydent o Nuclear Sharing. Szef KPRM: zbyt daleko idąca deklaracja
Temat dołączenia Polski do programu Nuclear Sharing powrócił po niedawnym wywiadzie prezydenta dla dziennika "Fakt". Duda powiedział w nim m.in., że "jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach Nuclear Sharing także i na naszym terytorium, aby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi".
Od deklaracji prezydenta zdystansowali się przedstawiciele rządu. Premier podkreślił, że czeka na spotkanie z Dudą w tej sprawie, by "dobrze zrozumieć intencje pana prezydenta". Dodał, że chciałby, żeby "ewentualne inicjatywy były bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych i żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że chcemy tego".
Szef MSZ Radosław Sikorski, komentując słowa prezydenta, ocenił, że "byłaby to bardzo poważna decyzja, której wszystkie okoliczności powinny być przedyskutowane, przede wszystkim w Radzie Ministrów". - A póki co takiej dyskusji na Radzie Ministrów nie było. Przypominam, że zgodnie z art. 146 Konstytucji RP, to Rada Ministrów prowadzi polską politykę zagraniczną - dodał.
Szef KPRM Jan Grabiec ocenił z kolei, że jest to "trochę zbyt daleko idąca deklaracja". - W tak ważnej kwestii, jak rozlokowanie w Polsce broni atomowej, powinno się najpierw podjąć decyzję, a później ją komunikować - nie odwrotnie - zaznaczył.
Nuclear Sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej. Od listopada 2009 r. w ramach Nuclear Sharing amerykańska broń jądrowa znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji.
Czytaj więcej: