Broń jądrowa w Polsce? Tusk: Czekam na spotkanie z prezydentem
- Czekam z niecierpliwością na spotkanie z panem prezydentem, bo sprawa dotyczy polskiego bezpieczeństwa - stwierdził w poniedziałek Donald Tusk. W ten sposób odniósł się do słów prezydenta Andrzeja Dudy o gotowości Polski do przystąpienia do programu Nuclear Sharing. Dodał, że musi "poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły prezydenta do tej deklaracji".
22.04.2024 | aktual.: 22.04.2024 13:52
- Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi - stwierdził w wywiadzie dla "Faktu" prezydent Andrzej Duda.
Prezydent stwierdził, że w kontekście coraz większej militaryzacji przez Rosję okręgu królewieckiego, a także obecności rosyjskiej broni nuklearnej na Białorusi, sprawa rozlokowania broni nuklearnej na terytorium RP staje się coraz bardziej prawdopodobna. Dlatego zgłosił gotowość Polski do przyjęcia na swoje terytorium tego typu broni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Przyznał też, że prowadzi rozmowy w sprawie możliwości rozmieszczenia broni nuklearnej w Polsce w ramach programu Nuclear Sharing - porozumienia o współdzieleniu taktycznej broni nuklearnej.
Pytany o słowa polskiego prezydenta rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odparł, że "rosyjskie wojsko przeanalizuje sytuację i podejmie niezbędne działania w przypadku pojawienia się w Polsce amerykańskiej broni nuklearnej". - Podejmie wszelkie niezbędne kroki odwetowe, aby zagwarantować nam bezpieczeństwo - dodał Pieskow.
Tusk: Musiałbym zrozumieć intencje pana prezydenta
Do słów prezydenta odniósł się w poniedziałek premier Donald Tusk. Stwierdził, że "z niecierpliwością czeka na spotkanie z prezydentem Dudą, bo sprawa dotyczy jednoznacznie polskiego bezpieczeństwa".
- Musiałbym zrozumieć intencje pana prezydenta. Bardzo mi zależy na tym, by Polska była bezpieczna, żeby była możliwie dobrze uzbrojona, ale chciałbym też, żeby ewentualne inicjatywy były bardzo dobrze przygotowane przez ludzi odpowiedzialnych i żebyśmy wszyscy mieli przekonanie, że tego chcemy - stwierdził Tusk.
- Ta idea jest bardzo masywna, powiedziałbym, bardzo poważna. Musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły prezydenta do tej deklaracji - stwierdził premier Donald Tusk.