PolskaSpotkanie liderów partii w Sejmie. Politolog: to miało służyć ostudzeniu emocji wokół TK, może poskutkować złagodzeniem retoryki

Spotkanie liderów partii w Sejmie. Politolog: to miało służyć ostudzeniu emocji wokół TK, może poskutkować złagodzeniem retoryki

• Spotkanie miało służyć ostudzeniu emocji wokół TK - uważa politolog dr Maciej Drzonek

• Według niego, może to poskutkować złagodzeniem retoryki polityków

• Dr Drzonek: widać dysonans między Grzegorzem Schetyną a szefem Nowoczesnej

• Stanowisko Pawła Kukiza rozczarowujące - dodał politolog

Spotkanie liderów partii w Sejmie. Politolog: to miało służyć ostudzeniu emocji wokół TK, może poskutkować złagodzeniem retoryki
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

31.03.2016 | aktual.: 31.03.2016 18:31

Pierwsze spotkanie liderów partii w Sejmie dotyczące Trybunału Konstytucyjnego miało służyć ostudzeniu emocji wokół TK - powiedział politolog dr hab. Maciej Drzonek. Według niego efektem spotkania może być złagodzenie retoryki.

W Sejmie odbyło się spotkanie liderów ośmiu partii w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, zaproszonych przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego: PiS, PO, Kukiz'15, Nowoczesnej, PSL oraz ugrupowań pozaparlamentarnych: KORWiN, SLD i Partii Razem.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński po spotkaniu ocenił, że rozpoczął się dialog polityczny, tak bardzo Polsce potrzebny; to była rozmowa, a nie wojna - powiedział. Dodał, że Sejm podejmie prace nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym.

- Myślę, że to pierwsze spotkanie miało służyć temu by ostudzić emocje. Zakładam, że następne się odbędą. Powstaje natomiast pytanie, czy po tym dzisiejszym spotkaniu nastąpi jednak złagodzenie retoryki - powiedział Maciej Drzonek z Instytutu Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego.

Nie wykluczył, że mimo przeprowadzonych rozmów, może nastąpić "eskalacja działań w sferze obwiniania się nawzajem". Wówczas, jak przewiduje, do kolejnych spotkań mogłoby nie dojść.

- Sądząc jednak po tym, że większość uczestników spotkania wypowiadała się pozytywnie o fakcie, że do niego doszło, należy się spodziewać, że do zmiany retoryki dojdzie - zaznaczył politolog.

Zwrócił uwagę, że złagodzenie sposobu mówienia o TK dało się zauważyć w wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego po spotkaniu.

Jak zaznaczył, w relacjach po spotkaniu widać bardziej pozytywny komentarz ze strony prezesa PiS. Ekspert, jak mówił, nie do końca zgodziłby się natomiast z tezą, że pozostali mówią jednym głosem. Według niego w narracji pozostałych liderów opozycyjnych do partii rządzącej jest pewien dysonans.

Drzonek o Partii Razem: nieporozumienie. Z kolei Paweł Kukiz rozczarował

Zdaniem Drzonka, lider Po Grzegorz Schetyna usztywnił stanowisko. - Jego zapowiedź pewnej zmiany w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym, która miałaby doprowadzić do pewnego ograniczenia roli prezydenta w kwestii TK nie jest właściwym kierunkiem, bo tak naprawdę doprowadzi do eskalacji konfliktu - uważa politolog.

Według niego wyraźnie widać też dysonans między Schetyną a szefem Nowoczesnej Ryszardem, Petru. Ten drugi "widzi światełko w tunelu", a pierwszy "raczej pociągu pancernego" - przypomniał wypowiedzi obu polityków rozmówca.

Według Drzonka Schetyna gra razem z Petru o przywództwo po stronie opozycji w Polsce. Jak dodał, ten pierwszy poszedł w kierunku podtrzymania twardego krytycznego, stanowiska PO wobec sytuacji wokół TK, zaś Petru zaczął zmieniać taktykę. - Może jednak obydwaj panowie, a przynajmniej jeden z nich, zauważył, że w Polsce wyciąganie pewnych rzeczy na zewnątrz jest jednak przez większość Polaków krytykowane - zaznaczył politolog.

Stanowisko Pawła Kukiza Drzonek określił jako "rozczarowanie". - Jego propozycja zmiany konstytucji w celu rozwiązania problemu TK nie została pociągnięta tak od razu do dalszych negocjacji" - wyjaśnił.

Według Drzonka pewne nierozumienie sytuacji nastąpiło także w Partii Razem. Jeżeli działaczka tego ugrupowania mówi, że propozycja wspólnego obchodzenia święta 3 Maja jest kpiną, to znaczy, że nie do końca rozumie, o co chodzi w negocjacjach. A chodzi o to, że jeśli strony chcą się dogadać, to każda ze stron musi złagodzić język narracji - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)