Spotkanie Dudy z Trumpem zagrożone. Polska płaci za spór z Izraelem
Amerykańska administracja wysyła sygnały, że polskie władze nie mogą liczyć na spotkania z ważnymi przedstawicielami USA. Wszystko przez spór z Izraelem dotyczący nowelizacji ustawy o IPN.
W maju przy okazji objęcia przez Polskę miesięcznego przewodnictwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ do USA miał polecieć prezydent oraz premier Mateusz Morawiecki. Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna", plan maksimum zakładał spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem albo wiceprezydentem Mikiem Pencem.
Jednak sytuacja się zmieniła. Według informacji dziennika, Amerykanie zasugerowali, że będzie problem z organizacją spotkania. Relacje na najwyższym szczeblu mają być zamrożone. Zagrożona może zostać nawet współpraca wojskowa.
"Dziennik Gazeta Prawna" przytacza przykłady na pogorszenie relacji. Jeszcze w styczniu Mateusz Morawiecki rozmawiał telefonicznie z Mikiem Pencem, a rozmowy miały być kontynuowane. Tak się nie stało. W lutum Departament Stanu skrytykował ustawę o IPN. Następny przykład to nieudana próba zorganizowania w Pjongczangu spotkania Dudy z Pencem.
Sytuację pogorszyła dodatkowo wypowiedź Morawieckiego w Monachium.
Według informacji dziennika, Polska na razie nie ma zamiaru ulegać presji ze strony USA, choć jednocześnie prowadzi rozmowy z Izraelem. W rządzie panuje przeświadczenie, że Polska jest zbyt ważna dla USA z powodu budowy tarczy antyrakietowej i obecności u nas amerykańskich wojsk. Również postawa Jarosława Kaczyńskiego nie zwiastuje zmiany. Prezes PiS lekceważy problem i uważa, że spór o nowe przepisy należy przeczekać. Dopiero zagrożenie współpracy wojskowej może skłonić do zmiany stanowiska.