USA nie odpuszczają Polsce. Kolejne oświadczenie
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert zapewniła, że Stany Zjednoczone "pilnie śledzą" losy ustawy o IPN. Wyraziła zaniepokojenie "ewentualnymi napięciami" między Polską a Izraelem.
To kolejne oświadczenie USA ws. sporu. Zaledwie dzień wcześniej Departament Stanu USA ocenił, że ustawa o IPN może być zagrożeniem dla wolności słowa i badań naukowych. Przestrzegał, że następstwem jej wprowadzenia może być zachwianie strategicznych relacji Polski. Włącznie z USA i Izraelem.
"Podziały, jakie mogą z tego wyniknąć, mogą przynieść korzyści naszym wrogom. Zachęcamy Polskę do ponownego przeanalizowania ustawy o IPN pod kątem możliwych skutków dla wolności słowa oraz dla naszej zdolności bycia efektywnymi partnerami" - apelowali Amerykanie.
Teraz głos zabrała rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert. - Śledzimy pilnie losy ustawy o IPN, ale nie komentujemy procesu legislacyjnego w Polsce - podkreśliła, odnosząc się do przyjęcia przez Senat nowelizacji ustawy o IPN. Jej wypowiedź przytacza polskieradio.pl.
Nauert powtórzyła tezy zawarte w środowym komunikacie Departamentu Stanu. USA zdają sobie sprawę, iż "historia Holokaustu jest bolesna i złożona", a konfrontacja z pewnymi aspektami historii trudna, jednak - jak podkreśliła - nie wolno ograniczyć debaty i wypowiadania się na temat Holokaustu.
Rzeczniczka wyjaśniła, że Departament Stanu niepokoją ewentualne napięcia między sojusznikami USA - Polską i Izraelem. Odmówiła jednak odpowiedzi na pytanie, jakie działania mogą rozważać władze USA w odniesieniu do polskiego rządu, jeśli ustawa ostatecznie wejdzie w życie.
Nowelizacja ustawy o IPN zakłada m.in., że każdy, kto "publicznie i wbrew faktom" przypisuje polskiemu narodowi odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. O wycofanie przyjętych przez Polskę rozwiązań apelował m.in. premier Izraela Benjamin Netanjahu.