Spotkanie azjatyckich potęg na Hainanie
Chiński premier Zhu Rongji (po prawej) rozmawia z premierem Korei Pd. Lee Han-Dongiem (AFP)
Z udziałem szefów rządów Chin, Japonii, Korei Południowej i Tajlandii, na chińskiej wyspie Hainan rozpoczęło obrady forum gospodarcze 48 państw regionu. W spotkaniu, określanym mianem "azjatyckiego Davos" uczestniczy ponad dwa tysiące działaczy gospodarczych regionu.
Konferencja, nazwana od hainańskiego kurortu Boao "Azjatyckim Forum Boao" odbywa się pod hasłem "Nowy wiek, nowe wyzwania, nowa Azja". W przemówieniu, inaugurującym obrady, premier Chin Zhu Rongji (zadeklarował wolę rozwijania wszechstronnej współpracy w krajami regionu i podkreślił, iż wejście Chin - w ubiegłym roku - do Światowej Organizacji Handlu (WTO) zmienia jakościowy charakter tej współpracy, stanowiąc "nowy punkt wyjścia" dla dalszego otwierania się Chin na świat zewnętrzny.
Chiński premier jednocześnie zapewnił partnerów, iż silne gospodarczo Chiny nie będą stanowić żądnego zagrożenia dla innych państw regionu.
Bogate Chiny oznaczają bogactwo Azji - powtórzył następnie premier Tajlandii Thaksin Shinawatra. Podobną deklarację złożył też premier Japonii Junichiro Koizumi, akcentując znaczenie opartej na zdrowych podstawach rywalizacji gospodarczej.
Zapewnienia te zostały sceptycznie przyjęte przez większość zgromadzonych, którzy jeszcze przed spotkaniem na Hainanie wielokrotnie wyrażali zaniepokojenie z powodu reperkusji ekspansji gospodarczej Chin.
Spotkanie hainańskiego Forum Boao oficjalnie ma być poświęcone gospodarce regionu i dalekosiężnym planom stworzenia regionalnej strefy wolnego handlu. Odbędą się także dwustronne spotkania szefów rządów. Obserwatorzy z zainteresowaniem oczekują przede wszystkim na rozmowy chińsko-japońskie.
W stosunkach między tymi krajami doszło ostatnio do poważnych zgrzytów, zarówno w sprawach gospodarczych, jak i politycznych. Chiny domagają się anulowania wprowadzonych przez Japonię ograniczeń na import niektórych chińskich towarów; Pekin nadał także duży rozgłos powracającej sprawie treści japońskich podręczników historii.
Zdaniem komentatora agencji Reuters, Chiny przede wszystkim traktują spotkanie jako symbol swej rosnącej potęgi; stąd też nie wydaje się, by chciały zakłócić atmosferę obrad przez poruszenie kontrowersyjnych kwestii.
Pekin - pisze Reuters - będzie jednak stąpać po kruchym lodzie: musi uważać, by nie została naruszona równowaga między budowaniem nowych, partnerskich więzi gospodarczych a obawami azjatyckich sąsiadów przed wchłonięciem ich przez ekspansywną gospodarkę chińską. Takie obawy wyrażała przede wszystkim Korea Południowa oraz częściowo także Japonia. (aka)