Spory cios w Grupę Wagnera. "18 najemników zlikwidowanych, 20 rannych"
W walkach pod Bachmutem, w obwodzie donieckim, ługański oddział Państwowej Służby Granicznej Ukrainy zlikwidował w sobotę co najmniej 18 najemników z Grupy Wagnera - podała Ukrainska Prawda, powołując się na źródła z pierwszej linii frontu na wschodzie kraju. Ponad 20 wagnerowców zostało rannych.
Bachmut jest w ostatnich tygodniach najgorętszym punktem walk w wojnie, którą 24 lutego 2022 roku rozpoczęła Rosja, najeżdżając zbrojnie sąsiednią Ukrainę.
Grupa Wagnera to kierowana i finansowana przez biznesmena Jewgienija Prigożyna prywatna armia. Prigożyn, zwany kucharzem Putina z uwagi na to, że dostarczał catering na Kreml, w ostatnich tygodniach werbuje najemników wśród kryminalistów w rosyjskich zakładach karnych.
Ukrainska Prawda opublikowała nagranie z frontu, w którym przekazano najnowsze informacje.
Oczy wszystkich skierowane na Bachmut. Nowe doniesienia
W sobotę rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk ukraińskiej armii Serhij Czerewaty poinformował, że Sołedar i Bachmut w obwodzie donieckim pozostają pod kontrolą ukraińskich sił zbrojnych.
"Nasze siły zbrojne, dowództwo, robią wszystko, by zadać wrogowi jak największe straty i maksymalnie chronić własne siły" - powiedział wojskowy.
Mówiąc o Bachmucie, który jest uważany za najważniejszy obecnie cel rosyjskich ataków na froncie, wojskowy powiadomił, że nadal toczą się tam walki, a miasto pozostaje pod kontrolą sił ukraińskich. "Jak na razie jest to jeden z najbardziej intensywnych odcinków frontu, gdzie ciągle trwają starcia oraz ostrzały ze strony przeciwnika" – oświadczył.
"Cyniczne zawieszenie broni"
W sobotę chrześcijanie obrządku wschodniego obchodzą Boże Narodzenie, ale mimo to walki nie ustają, choć w czwartek Władimir Putin polecił swojemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu ogłoszenie rozejmu na linii frontu na Ukrainie od godz. 12 w piątek do godz. 24 w sobotę.
Władze w Kijowie oceniły te deklaracje jako manewr propagandowy, mający na celu wzmocnienie wojsk rosyjskich przed kolejnymi atakami przeciwko Ukrainie.
Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price powiedział, że już w czwartek określił ogłoszenie Putina o jednostronnym zawieszeniu broni jako "cyniczne", a piątkowe wydarzenia potwierdziły jego opinię.
"Uważam, że słuszność tej oceny została potwierdzona, biorąc pod uwagę to, czego byliśmy świadkami przez cały dzień" - powiedział Price.
"Nasz sceptycyzm jest uzasadniony tym, czego byliśmy świadkami podczas całego tego konfliktu. Cały czas obawiamy się, że Moskwa wykorzysta każdą przerwę w walkach, aby ponownie doposażyć się, przegrupować i ostatecznie ponownie zaatakować z większą nienawiścią i brutalnością" – podsumował rzecznik amerykańskiej dyplomacji.
Źródło: PAP/Ukraińska Prawda