Madryt - 2002 r.
Był 1 maja 2002 roku. W Madrycie dochodziła godzina 17, gdy wiosenne powietrze przeszył głośny wybuch. W pobliżu stadionu Santiago Bernabeu eksplodował bomba ukryta w białym renault. Niecałe pół godziny później wybuchł drugi samochód-pułapka, około 1,5 km od miejsca pierwszego ataku. Wieczorem na stadionie miały się zmierzyć drużyny Madrytu i Barcelony w półfinale Champions League. Zamiast o piłkarskich zmaganiach, mieszkańcy hiszpańskiej stolicy myśleli jedynie o 17 rannych w zamachach. Do ataku mieli się przyznać baskijscy separatyści z ETA - tuż przed pierwszą eksplozją zadzwonili z ostrzeżeniem na policję. Ostatecznie UEFA zdecydowała, że mecz się odbędzie. Spotkanie zakończyło się remisem.