30-lecie podpisania porozumień sierpniowych
Prezydenta i premiera szef PiS minął bez słowa i w asyście szefa "Solidarności" Janusza Śniadka przywitał się z politykami PiS.
- Wiem, że przemawiam tutaj niejako w zastępstwie mojego świętej pamięci brata - mówił Jarosław Kaczyński już ze sceny, otrzymując gromkie oklaski z sali. - Wiem, że gdyby nie tragiczna, przedwczesna śmierć, przemawiałby tutaj i miałby wiele do powiedzenia.
- Lech Kaczyński był człowiekiem Solidarności - kontynuował Jarosław Kaczyński. - Pozostał człowiekiem Solidarności, kiedy pełnił wysokie funkcje państwowe i kiedy był prezydentem.
Nawiązał do słów przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Janusza Śniadka wypowiedzianych na pogrzebie prezydenckiej pary oraz przypomnianych w filmie pokazanym na początku uroczystego zjazdu o tym, że Lech Kaczyński był człowiekiem Solidarności przez niemal 30 lat.- Albo przeszło 30 lat, jeśli liczyć wolne związki zawodowe i co najważniejsze pozostał człowiekiem Solidarności także wtedy, kiedy pełnił różne wysokie funkcje państwowe, i wtedy, kiedy był prezydentem Rzeczypospolitej - dodał Kaczyński.
- Pamiętajcie o nim, pamiętajcie, bo jego misja wskazuje na to, że idea Solidarności trwa, że jest nieśmiertelna - powiedział.