Spór o Turów. Czarzasty ostro o działaniach rządu
"Uważamy, że nie ma na co czekać. Trzeba przyspieszyć rozmowy. Zależy nam na szybkim porozumieniu. Od środy rano nasze zespoły wracają do Pragi" - stwierdził w poniedziałek minister klimatu Michał Kurtyka. - Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę. I to nie jest deklaracja w stosunku do wiary, tylko do PiS-u - skomentował te słowa ministra, dotyczące negocjacji ws. Turowa, gość programu "Newsroom" WP Włodzimierz Czarzasty, lider Nowej Lewicy. - To jest tak rozwalone, tak nieprzemyślane i tak głupio robione. Najpierw nie było jasnego stanowiska na temat przyszłości Turowa. Wiadomo, że kiedyś trzeba będzie podjąć radykalną decyzję, wiadomo, że tam pracują ludzie, że tam jest 3-5 proc. udziału w produkowanej energii i generalnie, że tego typu energia się kiedyś zakończy. Potem brak rozmów z Czechami, a potem fala kłamstw, prymitywnych kłamstw - dodał. - Czyli pana zdaniem, polska strona zlekceważyła ten problem? - dopytywała prowadząca rozmowę Agnieszka Kopacz. - Dała tyłka - odparł Czarzasty. - Czesi nie odpuszczą, każdy kraj dba o swoje interesy - stwierdził lider Nowej Lewicy. Dodał, że dziwi się dyskusji na temat tego, czy Polska powinna, czy też nie powinna płacić kary za niezaprzestanie działalności kopalni Turów. - My nie mamy na to wpływu. Dostajemy jakąś określoną ilość środków z Unii Europejskiej. Dostaniemy teraz określoną ilość środków minus kary - mówił Czarzasty. Na zarzut premiera Mateusza Morawieckiego, że Czesi kierują się w sprawie Turowa logiką wyborczą odparł, że "pan Morawiecki kieruje się tylko logiką wyborczą". - O tym świadczy Turów i o tym świadczy wczorajsza konferencja ministra Kamińskiego. Jeżeli słupki idą w górę, to trzeba kłamać, to trzeba oszukiwać. A pan prezes Jarosław Kaczyński mówi Morawieckiemu: dobrze, dobrze skłamałeś dzisiaj, dawaj dawaj - dodał lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.