Spór o Pałac Saski. Polityk PiS ripostuje Hołowni
- Wytłumaczcie mi, po kiego grzyba nam dzisiaj w Polsce Pałac Saski? - pytał niedawno Szymon Hołownia, lider Polski 2050, nawiązując do rządowych planów odbudowy tego historycznego obiektu. Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, ustosunkował się do jego wypowiedzi, goszcząc w programie "Tłit". - To niezwykle ważny obiekt. Trzeba chyba mu wysłać podręcznik do historii, pomijając już knajacki język, jakiego Hołownia używa. Myślę, że lider poważnego środowiska politycznego powinien posługiwać się innym językiem - stwierdził polityk. Następnie pokrótce zreferował dzieje Pałacu Saskiego w Warszawie, począwszy od jego powstania w XVII w. do zburzenia podczas II wojny światowej. - Sprzeciwiam się politykom, którzy są minimalistami i uważają, że Polski "na nic nie stać". Polskę powinno być stać na to, żeby Warszawa nie wyglądała tak, jak zaplanowały to Niemcy hitlerowskie, które zburzyły Pałac Saski. Mamy się z tym godzić, skoro przez kilkaset lat ta część miasta wyglądała inaczej? - pytał retorycznie Sellin.