Spór o muzułmanki w burkini na basenie. Pływalnie wymagają określonych strojów kąpielowych z troski o higienę
• Muzułmanka kąpiąca się w burkini w Parku Wodnym w Koszalinie wywołała w Polsce wielkie poruszenie
• Okazuje się, że wiele polskich pływalni zakazuje wstępu do wody osobom w luźnych strojach kąpielowych takich jak np. szorty
• Powodem nie jest jednak dyskryminacja religijna, ale troska o higienę
• Osób ubranych w burkini nie wpuszcza się na baseny m.in. we Francji, a nawet Maroku
Zdjęcie muzułmanki kąpiącej się w Parku Wodnym w Koszalinie, które obiegło Internet, wywołało w Polsce szereg dyskusji i komentarzy. Nawet wyjaśnienie, że kobieta przebywa w wodzie nie w burce, czyli tradycyjnym, codziennym stroju muzułmańskich kobiet, lecz w burkini, czyli specjalnym kostiumie kąpielowym, nie zatrzymało fali komentarzy od oburzonych internautów uważających, że złamano zasady higieny.
Burkini zakazane z powodu troski o higienę
Władze parku wydały w tej sprawie oświadczenie, w którym czytamy m.in.: "Chcielibyśmy uspokoić osoby zaniepokojone niedotrzymaniem standardów higieny. Park Wodny Koszalin jest pod stałym nadzorem Inspektorów Sanepidu. Obowiązujące nas parametry czystości wody są zachowane. Jednocześnie zwracamy się do Państwa z prośbą o poszanowanie godności osób przedstawionych na zdjęciach i powstrzymanie się od krzywdzących bądź rasistowskich komentarzy. Chcemy, aby Park Wodny Koszalin był miejscem przyjaznym, służącym rozrywce i wypoczynkowi, wolnym od ideologicznych i wyznaniowych sporów i uprzedzeń - zarówno dla mieszkańców miasta jak i odwiedzających nas turystów".
Jednocześnie w oświadczeniu przyznano, że ubiór był niezgodny z regulaminem obiektu, który dopuszcza jedynie używanie strojów kąpielowych przylegających do ciała.
"W trosce o komfort naszych klientów, w przyszłości obsługa będzie zwracała na ten fakt baczniejszą uwagę" - podkreślono w oświadczeniu.
Czy w tym przypadku doszło do złamania norm sanitarnych? Okazuje się, że nie, bo te nie regulują strojów kąpielowych.
- W trakcie kontroli inspektorzy sanitarni pobierają próbki wody i sprawdzają jej jakość. To w interesie zarządów tego typu obiektów leży zadbanie o to, aby klienci przed wejściem do wody byli umyci i mieli odpowiednie stroje - wyjaśnia Wirtualnej Polsce Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Zaczęło się od wojny z szortami
Stąd też zarządcy pływalni i aquaparków wprowadzają do regulaminów korzystania z obiektów zapisy nakazujące m.in. umycie całego ciała pod natryskiem przed wejściem do strefy basenowej. Są też zapisy o wymaganym stroju kąpielowym. W wielu aquaparkach podkreśla się, że powinien to być strój "przylegający do ciała". Zapis jednak stworzono głównie z myślą o mężczyznach, którzy często kąpali się w basenie w szortach. Tak jest m.in. w regulaminie pływalni Wodna Nuta w Opolu.
- Zdarzało się, że panowie kąpali się w tych samych szortach, w których przyjechali na pływalnię i później wypadały im z kieszeni różne przedmioty. Wymagamy, aby każdy kąpał się w stroju do tego przeznaczonym, a trudno obsłudze odróżnić, czy ktoś ma na sobie inne szorty, niż te, w których przyszedł - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Wesołowska, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza pływalnią. - Poza tym to także kwestia higieny i czystości wody - dodaje.
Co by się stało, gdyby na pływalni Wodna Nuta pojawiła się muzułmanka chcąca wejść do wody w burkini?
- Nie zostałaby wpuszczona, ale nie ze względów religijnych, ale higienicznych. Do tej pory nie mieliśmy takiej klientki, chociaż to pewnie kwestia czasu - odpowiada Wesołowska.
Jak odróżnić burkini od burki?
Kraków jako turystyczna stolica Polski przyciąga wielu obcokrajowców, którzy odwiedzają tutejszy park wodny. Były wśród nich także muzułmanki.
- Kilka lat temu pojawiła się u nas pani twierdząca, że jej strój to burkini, który według jej zapewnień przyniosła ze sobą i przebrała się w niego w szatni. Szybko jednak udało nam się ustalić, że wcześniej była widziana w takim samym ubraniu na przystanku i przed wejściem do obiektu - opowiada Barbara Potoczna z Działu Marketingu Parku Wodnego w Krakowie. - Kiedyś mieliśmy też inną klientkę w nietypowym stroju kąpielowym zakrywającym całe ciało, chociaż nie jestem pewna, czy to było akurat burkini, ale została wpuszczona. Jak się okazało, pod strojem miała rajstopy, które zafarbowały wodę w brodziku - dodaje.
Potoczna nie chce jednoznacznie mówić, czy gdyby teraz kobieta ubrana w burkini chciała wejść do części basenowej, zostałaby wpuszczona.
- Potrzebowaliśmy czasu, aby się zastanowić i podjąć decyzję. To nie tylko kwestia higieny, ale też kultury i dobra ogółu. Żyjemy w Polsce, gdzie wszyscy są przyzwyczajeni do innych strojów kąpielowych. Gdyby osoba w burkini miała wejść do wody, musielibyśmy uprzedzić całą obsługę, aby udzielała informacji klientom, że jest to czysty strój, który nie stanowi zagrożenia sanitarnego - wyjaśnia Potoczna.
Obsługa zwraca uwagę na to, czy wszyscy klienci wchodzą do części basenowej w spełniających wszelkie wymogi strojach kąpielowych. Zdarzają się bowiem np. opiekunowie grup, którzy nie wchodzą do wody, a jedynie pilnują swoich podopiecznych i nie chcą się przebierać.
- Nie możemy się jednak zgadzać, aby chodzili po obiekcie np. w dżinsach, bo w ten sposób też wnosiliby na teren basenu zanieczyszczenia i bakterie - zwraca uwagę Potoczna.
Wstępu na basen w innym stroju niż przepisowy pilnują też władze Term Maltańskich w Poznaniu.
- Uczulamy pracowników obsługi i ratowników, aby zwracali uwagę, czy kąpiący się mają strój zgodny z regulaminem - zapewnia Łukasza Kubiak z działu PR Term Maltańskich. - Dotyczy to także saun, do których z kolei nie można w ogóle wchodzić w stroju kąpielowym ze względu na higienę - dodaje.
Do tej pory obiektu nie odwiedziła osoba chcąca kąpać się w burkini, chociaż dwa i pół roku temu aquapark stał się bohaterem afery podobnej do tej, jaka teraz spotkała Park Wodny w Koszalinie. Wtedy pojawiła się informacja, że ochrona nie chciała wpuścić Egipcjanki w burkini na basen. Później jednak zdementowano tę informację.
- Jednym z naszych gości była pani w burce, czyli tradycyjnym stroju muzułmańskim. Nie wchodziła jednak do części basenowej, a jedynie przebywała na tarasie, gdzie nie obowiązują stroje kąpielowe - wyjaśnia Kubiak.
W stroju topless i "Borata" też nie można
Na Termach podobnie jak na innych polskich pływalniach zwraca się uwagę także na inne aspekty stroju kąpielowego, np. tego, czy nie jest zbyt skromny.
- Nie mamy żadnego regulaminu, który określałby, ile centymetrów musi mieć dokładnie strój kąpielowy, jak wiele ciała musi zakrywać itd. Po prostu ufamy w wyczucie naszych klientów i jak do tej pory nie mieliśmy tego problemu. Na pewno jednak nie zgodzilibyśmy, aby jakaś pani paradowała po basenie topless - wyjaśnia Kubiak.
A jak jest z panami? Pięć lat temu na znak protestu przeciwko zakazowi kąpania się w szortach na zielonogórskiej pływalni grupa młodych mężczyzn pojawiła się na basenie w tzw. "stroju Borata" wypromowanym przez głośną komedię z Sachą Baronem Cohenem w roli głównej. Strój przylegał do ciała, ale i tak wszystkich wyproszono z pływalni tym razem ze względów obyczajowych.
- Możemy teraz teoretyzować, co by było, gdyby ktoś chciał pojawić się u nas w tak nietypowym stroju, ale zapewniam, że nikogo nie wyrzucimy, a co najwyżej zasugerujemy zakup tradycyjnego stroju kąpielowego w naszym sklepie - zapewnia Barbara Potoczna z Parku Wodnego w Krakowie.
Burkini zakazane też we Francji i Włoszech
Wraz ze spodziewanym napływem do Polski uchodźców z krajów muzułmańskich pań chcących skorzystać z pływalni i aquaparków zapewne będzie coraz więcej. Jak z tym problemem poradzono sobie na zachodzie Europy, gdzie w wielu krajach mniejszość muzułmańska liczy kilka milionów osób? W sierpniu 2009 r. głośno było o 35-letniej muzułmance, która chciała wejść na basen w miejscowości Emerainville niedaleko Paryża. Odmówiono jej wstępu na obiekt, tłumacząc to względami higienicznymi. Podobnie postąpiły władze jednego z miasteczek na północy Włoch. Co ciekawe, burkini jest też zakazanym strojem w wielu kurortach w Maroku, które jest przecież państwem muzułmańskim.
Z kolei w Wielkiej Brytanii na niektórych pływalniach organizowane są specjalnie wydarzenia adresowane do muzułmanek, na które mogą wejść w stroju "nienaruszającym obyczajowości muzułmańskiej", a w tym czasie ratownikami na basenie są wyłącznie kobiety. Co ciekawe, w Anglii burkini kupują nie tylko muzułmanki, ale też kobiety, dla których jest to strój, który pozwala ochronić skórę przed słońcem. Cztery lata temu wielkim echem obiły się zdjęcia Nigelii Lawson, autorki książek kucharskich i bohaterki programów kulinarnych, która kąpała się w oceanie właśnie w takim stroju.
Burkini zostało za to zaakceptowane jako strój kąpielowy m.in. w Niemczech i Holandii. Dla części wyznawców islamu to jednak za mało i w wielu krajach domagają się m.in. stworzenia dla nich osobnych stref na publicznych plażach.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .