Spór o Morze Południowochińskie. Filipiny chcą wydalenia chińskich dyplomatów
Spór o Morze Południowochińskie pomiędzy Manilą i Pekinem przybiera na sile. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Filipin wezwał do wydalenia chińskich dyplomatów w związku wyciekiem rzekomej rozmowy telefonicznej z filipińskim urzędnikiem wojskowym. -Takie działania nie powinny przejść bez sankcji lub poważnej kary - stwierdził urzędnik.
10.05.2024 | aktual.: 10.05.2024 15:33
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Filipin Eduardo Ano wezwał w piątek do wydalenia z kraju chińskich dyplomatów - podaje portal Malay Mail. Powodem ma być rozpowszechnianie dezinformacji i naruszanie filipińskiego prawa.
- Powtarzające się akty chińskiej ambasady, polegające na angażowaniu się i rozpowszechnianiu dezinformacji, teraz publikowanie fałszywych transkrypcji lub nagrań rzekomych rozmów między urzędnikami kraju przyjmującego, nie powinny być przejść bez sankcji lub bez poważnej kary - powiedział urzędnik.
- Pracownicy chińskiej ambasady odpowiedzialni za łamanie filipińskiego prawa i Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych oraz osoby odpowiedzialne za te złośliwe operacje wywierania wpływu i ingerencję muszą zostać natychmiast usunięte z kraju - dodał Ano w wypowiedzi przytoczonej przez portal Mannila Bulletin.
Minister obrony wezwał do podjęcia działań
Do przecieku rzekomej rozmowy telefonicznej doszło na początku tygodnia. Chiński dyplomata i filipiński admirał mieli omawiać spór o Morze Południowochińskie. Podczas rozmowy filipiński oficjel miał przystać na warunki chińskiej strony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej, minister obrony Filipin Gilbert Teodoro wezwał Departament Spraw Zagranicznych do podjęcia odpowiednich działań przeciwko chińskim dyplomatom, którzy twierdzą, że nagrali rzekomą rozmowę telefoniczną. Według informacji przekazanych przez Mannila Bulletin, Eduardo Ano poparł oświadczenie Teodoro, mówiąc, że jeżeli taka rozmowa faktycznie miała miejsce, to nagranie jej stanowi poważne naruszenie protokołów dyplomatycznych i wspomnianej konwencji.
Chiny odpowiedziały. "To prowokacja"
Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Lin Jian stwierdził, że wypowiedzi filipińskich polityków są prowokacją. Jednocześnie wezwał do zapewnienia chińskim dyplomatom możliwości wykonywania swojej pracy - podaje Agencja Reutera. - Chiny oficjalnie proszą stronę filipińską o skuteczne zabezpieczenie normalnego wykonywania obowiązków przez chiński personel dyplomatyczny, zaprzestanie naruszania i prowokowania oraz powstrzymanie się od zaprzeczania faktom - powiedział Lin.
Zobacz także
Źródło: Malay Mail, Mannila Bulletin, Agencja Reutera
Czytaj także: