Spięcie w programie. Drwiący komentarz posła PiS
Gośćmi ostatniego wydania "Kropki nad i" Moniki Olejnik byli Kazimierz Smoliński z PiS oraz Tomasz Trela z Lewicy. Doszło do przepychanek słownych, a na pytanie o milionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości poseł Prawa i Sprawiedliwości wygłosił zaskakującą deklarację.
Środę zdominowały wydarzenia sprzed Sejmu, gdzie doszło do przepychanek między Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem ze strażą marszałkowską, która nie pozwoliła im wejść do budynku.
Temat ten poruszyła prowadząca "Kropkę nad i" Monika Olejnik, dopytując, dlaczego politycy PiS obrażali strażników. Gość programu Kazimierz Smoliński stwierdził na antenie TVN24, że nic takiego nie słyszał. Dodał przy tym, że zarówno on, jak i jego partyjni koledzy chcieli się tylko dowiedzieć, czy strażnicy działają z własnej inicjatywy, czy z polecenia marszałka Sejmu. Na te słowa polityka opozycji zareagował Tomasz Trela z Lewicy. Napięcie między nimi było nader widoczne.
Egzorcyzmy odprawiane salcesonem
W pewnym momencie prowadząca program zapytała polityka PiS o pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, którego zadaniem jest pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwem i ich najbliższym, a składają się na niego skazani np. za spowodowanie wypadków drogowych. W praktyce środki te były rozdysponowywane między różne podmioty - trafiły m.in., co wytknęła Olejnik, do księdza odprawiającego egzorcyzmy za pomocą salcesonu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie słyszałem o tym, bardzo lubię salceson - odpowiedział kpiąco Smoliński. - Czy to dyskredytuje, że ktoś tam salcesonem coś robił? Egzorcysta nie może dostać pieniędzy? Przecież nie dostał tych pieniędzy na egzorcyzmy - dodał poseł PiS.
- Ten salceson to jest taki mały salcesonik przy aferach i przekrętach, które robiliście z Funduszem Sprawiedliwości - skomentował Tomasz Trela.
Czytaj także:
Źródło: TVN24, gazeta.pl