Spięcie Bosaka z Macierewiczem. "Nie jesteście już w rządzie"
W Sejmie doszło do spięcia między Krzysztofem Bosakiem a Antonim Macierewiczem. Poseł PiS chciał zabrać głos w trybie odpowiedzi. Wicemarszałek z Konfederacji przypomniał mu, że odpowiedzi udzielają przedstawiciele rządu.
18.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 06:25
W trakcie środowego posiedzenia Sejmu posłowie zadawali pytania wiceminister kultury Joannie Scheuring-Wielgus w sprawie mediów publicznych. Odpowiadając na zarzuty polityków PiS o "bezprawne działania" wobec TVP, Scheuring-Wielgus zarzuciła posłom bezprawne kroki.
- Bezprawne było szarpanie pracownika Polskiej Agencji Prasowej przez pana, panie Macierewicz. To było bezprawne, skandaliczne - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kłótnia z Bosakiem
Głos po wiceminister chciał zabrać sam Antoni Macierewicz. Szedł na mównicę i wówczas wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak go zatrzymał.
- Panie ministrze Macierewicz, rozumiem, że w trybie wniosku formalnego. Proszę bardzo - mówił Bosak.
- Nie, tym razem jeszcze nie wniosku formalnego - odpowiedział Macierewicz.
- To w jakim trybie, panie ministrze? - zapytał polityk Konfederacji.
- W trybie odpowiedzi na wypowiedź pani dotyczącą mojej osoby w sposób kłamliwy - mówił polityk PiS.
- Odpowiedzi udziela przedstawiciel rządu. Państwo już nie jesteście w rządzie. Nie, bardzo przepraszam, nie ma takiego trybu - odpowiedział Bosak.
Macierewicz zaczął zarzucać Bosakowi "blokowanie prawdy". Polityk Konfederacji tłumaczył mu, że jest tutaj od prowadzenia obrad, a te obowiązują pewne procedury.
Macierewicz w końcu dorwał się do mównicy i zaczął zarzucać Scheuring-Wielgus kłamstwa. - To mnie uderzono, to mnie próbowano pobić, a ja nikogo nawet nie dotknąłem. Pani po prostu oszukuje - mówił.
Kolejne spięcie
Chwilę później doszło do kolejnego spięcia między Bosakiem a Macierewiczem. Poseł PiS przekroczył swój czas wypowiedzi i wicemarszałek z Konfederacji wyłączył mu mikrofon.
- Panie ministrze, czas minął. Proszę opuścić mównicę. Już pana nie słychać. Bardzo proszę opuścić mównicę - stwierdził polityk Konfederacji. Macierewicz jednak nie odpuszczał i kontynuował swój wywód, mimo wyłączonego wciąż mikrofonu.
Czytaj więcej: