Seria spektakularnych wpadek Rosji na froncie. Pomyłka za pomyłką
Od początku marca tego roku, rosyjskie siły powietrzne przypadkowo zrzuciły na terytorium Rosji i na okupowanej części Ukrainy łącznie 53 bomby lotnicze. Tylko w ciągu ostatniej doby, trzy takie bomby zostały "zgubione" w obwodzie biełgorodzkim - informuje niezależny rosyjski kanał na Astra.
Kilka dni przed tym incydentem, Astra podała informacje, że 16 maja w tym samym regionie biełogorodzkim doszło do zrzutu aż ośmiu bomb. Zarówno podczas tego zdarzenia, jak i w poniedziałek, udało się uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej. Dzieje się tak, ponieważ ładunki wybuchowe nie eksplodowały lub nie spadły bezpośrednio na budynki mieszkalne, lub obiekty użyteczności publicznej.
Rosjanie gubią własne bomby
Te przypadkowe zrzuty bomb z rosyjskich samolotów na terytorium Rosji wskazują na to, że rosyjskie siły powietrzne nadal mają problemy ze skutecznym uderzaniem w zamierzone cele - zauważyło 11 maja brytyjskie ministerstwo obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kule ognia i kłęby czarnego dymu. HIMARS-y wróciły na front
MON podkreśliło, że takie incydenty stały się częste w ostatnich miesiącach. Przypomniano, że 18 lutego bomba FAB-250 została zgubiona nad miejscowością Sołoti w obwodzie biełgorodzkim, co skutkowało ewakuacją 150 osób. Tylko w marcu i kwietniu w tym samym regionie doszło do przypadkowego zrzutu 20 bomb.
Te niepokojące wydarzenia pokazują, że rosyjskie siły powietrzne nie mają pełnej kontroli nad swoimi działaniami. To również podkreśla, jak niebezpieczne mogą być te incydenty dla ludności cywilnej, nawet jeśli do tej pory udało się uniknąć ofiar.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski